Temat koronawirusa pojawia się w mediach już od stycznia. W Polsce skutki pandemii odczuwamy jedynie nieco krócej. Cała sytuacja wywróciła nasze życie do góry nogami. I chociaż najgorszy był początkowy okres, gdy zamrożono gospodarkę, wprowadzono pracę i nauczanie zdalne, narodową kwarantannę i reżim sanitarny. Te wydarzenia trwale odbiły się na naszej psychice, wykształcając w nas syndrom lwa w klatce.

Czy miałeś koronawirusa, nawet o tym nie wiedząc?

Najgorsze obawy spełnione

Gdy świat obiegła informacja o groźnym wirusie z Wuhan, wszyscy mieli nadzieję, że zachorowania uda się ograniczyć jedynie do tego jednego państwa. Niestety, przy obecnej technice i możliwościach podróżowania, rozprzestrzenienie się choroby na cały świat było nieuniknione. Gdy COVID-19 dotarł do Polski, dość szybko wprowadzono obostrzenia, które miały zagwarantować nam wszystkim bezpieczeństwo. Niestety, poza bezpieczeństwem przyniosły nam coś jeszcze, a mianowicie syndrom lwa w klatce. To powszechne obecnie zjawisko. To określenie, chociaż brzmi tajemniczo, oznacza obawę przed utratą kontroli oraz paniczny strach, który paraliżuje logiczne myślenie.

Polscy naukowcy z Poznania pracują nad innym typem szczepionki na koronawirusa. Ma być skuteczniejsza

Syndrom lwa w klatce

Wystarczy, że przypomnisz sobie sytuację, w której byłaś jeszcze jakiś czas temu. Ograniczenie w poruszaniu się, zdalna praca lub nauczanie. Twój dom stał się klatką, w której musiałaś przebywać niemalże całe dnie. Przez to skupiałaś się jedynie na tym, jak wygląda sytuacja z koronawirusem. Właśnie to wykształciło w nas ogromny lęk przed zarażeniem. Wystawienie na tego typu negatywne emocje przez dłuższy czas zmieniają nasze zachowanie. Objawiać się to zaczyna lękiem przed rozmowami z ludźmi, obawą przed zatrutym powietrzem oraz dopatrywaniem się wszędzie zagrożenia. Rośnie uczucie niepewności oraz silna potrzeba izolacji, która skutkuje nie tylko nie wychodzeniem z domu, lecz także unikaniem kontaktu z innego. Paradoksalnie im dłużej ograniczana jest nasza swoboda, tym bardziej ograniczamy ją sobie sami, chcąc odzyskać chociaż odrobinę kontroli. Może to rozwijać się dalej i sprawić, że rozwinie się u nas apatia lub nawet depresja. Jeśli czujesz, że znajdujesz się w podobnej sytuacji, nie wahaj się zasięgnąć pomocy specjalisty, który pomoże Ci przezwyciężyć trudny okres i poradzić sobie z nagromadzonymi emocjami. Psychologowie nie ukrywają, że podczas pandemii zgłasza się do nich dużo osób, których dotknął podobny syndrom. Pamiętaj, że nie ma nic złego w szukaniu pomocy!