W trudnych chwilach, gdy sytuacje życiowe spychają nas na krawędź, z pomocą przychodzą przyjaciele i rodzina. To od osób, z którymi czujemy silną więź, oczekujemy wsparcia i pocieszenia. Niestety nie zawsze to, co od nich otrzymujemy przynosi oczekiwaną ulgę. Zamiast skupienia i uwagi zyskujemy szereg rad, które, w ich opinii, mają pomóc szybko uporać się z problemem i sprawić, że smutek, żal i przytłoczenie zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Głowa do góry, Nie martw się, Będzie dobrze – każdy z nas dobrze zna te stwierdzenia. Wypowiedziane w nieodpowiednim momencie są czystym przejawem brightsidingu.

Toksyczna produktywność: fałszywa droga do sukcesu i szczęścia

Czym jest Brightsiding?

Aby lepiej zobrazować, z jakim zjawiskiem mamy tu do czynienia najlepiej będzie, gdy posłużę się przykładową historią. Załóżmy, że właśnie straciłaś pracę, w której na dodatek otarłaś się o mobbing. I choć z jednej strony czujesz ulgę, że uwolniłaś się od toksycznego środowiska, to dobrze wiesz też, że właśnie zostałaś pozbawiona jedynego finansowego źródła. Czujesz złość i przytłoczenie pomieszane ze stresem, a gdy nadchodzi pierwszy atak paniki dzwonisz do najbliższej Ci osoby i słyszysz utarty zwrot o tym, by szukać pozytywnych stron, bo na świecie dzieje się o wiele więcej złych rzeczy, a Twój problem jest niczym w porównaniu z cierpieniem innych. To właśnie jeden z przykładów brightsidingu. Jak widać pocieszenie nie zawsze przynosi oczekiwaną ulgę i sprawia, że czujemy się lepiej.

Można powiedzieć, że brightsiding wywodzi się z gaslightingu – innego toksycznego zachowania, które z kolei opiera się na wyrafinowanej formie przemocy psychicznej. To stosowanie technik manipulacji, aby przejąć kontrolę nad postrzeganiem rzeczywistości przez drugą osobę. W przypadku brightsidingu mamy do czynienia z próbą szybkiej naprawy sytuacji i wywołania pozytywnych odczuć. Osoba, która pociesza nie pozostawia miejsca na odczuwanie żalu i przeżywania żałoby – na przykład za utraconą pracą lub partnerem i dotychczasowym życiem. Zamiast przytłaczających i trudnych emocji z natychmiastowym skutkiem mamy zapomnieć o problemach i skupić się na tym, by iść dalej.

Zazwyczaj osoby, które chcą nas pocieszyć nie mają złych intencji. Chcą natychmiast zmienić sytuację poprzez udzielanie rad, analizowanie naszych decyzji oraz zachęcania do tego, by szukać pozytywnych stron. Wszystko to może być formą troski, ale oprócz tego ma na celu złagodzenie ich  własnego dyskomfortu. Czasami chodzi wyłącznie o to, by wysłuchać drugiej osoby, poświęcić jej swój czas i być z nią w trudnych dla niej momentach.