Czy ogień może uratować zniszczone włosy? Kontrowersyjna metoda pielęgnacji zyskuje coraz więcej zwolenniczek
Nie tylko gabinety kosmetyczne rywalizują ze sobą na najlepszą i najbardziej oryginalną ofertę. To samo dzieje się w salonach fryzjerskich. Wśród zabiegów możemy spotkać między innymi dość kontrowersyjną metodę regeneracji włosów. Polega na użyciu… ognia.
Termiczna pielęgnacja włosów
Ta metoda jest niezwykle innowacyjna. Dzięki niej można dokonać rekonstrukcji wyjątkowo zniszczonych włosów. Polecany jest zwłaszcza dla szorstkich, porowatych i łamliwych pasm. Podczas terapii możemy uzyskać dogłębne odżywienie i regenerację. Włosy stają się mocne, gładkie i miękkie w dotyku. Dzięki temu dają efekt lśniących, sypkich włosów, który jest tak pożądany przez większość z nas. Jedyny wymóg to posiadanie nieco dłuższych włosów – powinny mieć długość przynajmniej dziesięciu centymetrów.
Termiczna pielęgnacja włosów z użyciem ognia
Pamiętaj, że ten zabieg może przeprowadzić tylko i wyłącznie specjalista. To nie jest metoda, którą możesz wykorzystać w domowej pielęgnacji. Na początku fryzjer przygotuje odpowiednio Twoje włosy. Niezbędne jest dokładne oczyszczenie zarówno skóry głowy, jak i całych pasm. Woda zostaje odsączona z włosów, a następnie nałożona na nie zostaje specjalna mieszanka masek i olejów. Produkty zostają dokładnie rozprowadzone i wczesane we włosy. Kolejny etap jest tym najbardziej efektownym. Fryzjer przy pomocy specjalnej, płonącej końcówki wystawia kosmyki na ciepło. Bardzo mocne rozgrzanie włosów i produktów sprawia, że wnikają one do środka i naprawiają wszelkie uszkodzenia i odżywiają.
Termiczna pielęgnacja włosów: dla kogo dedykowany jest ten zabieg?
Przede wszystkim dla osób, które mają porowate oraz zniszczone włosy. Jeśli Twoje kosmyki zostały uszkodzone przez rozjaśnianie lub częstą stylizację w wysokiej temperaturze, to może być zabieg dla Ciebie. Taki zabieg może być powtarzany co 3-4 tygodnie. Eksperci zapewniają, że użycie tej metody jest bezpieczne, o ile wykonuje ją specjalista. Ogniem nie pracuje się przy skórze głowy (dlatego wymagana jest minimalna długość włosów – dziesięć centymetrów). Efekty zabiegu są natychmiastowe. Skusiłybyście się na taką pielęgnację?