To taka mała czarna wśród fryzur. Klasyka absolutna. Nie znaczy to jednak, że niezmienna.

W tym sezonie koki nawiązują do lat 20. i 30.

Jak samej zrobić taką fryzurę? Włosy wyczesujemy na gładko. Wiążemy gumką i tapirujemy tuż przy miejscu związania włosów. Wygładzamy wierzch. Zawijamy w gładki supełek, najlepiej lekko z boku głowy i przypinamy wsuwkami od spodu tak, aby nie były widoczne. Całość możemy podpiąć ozdobną klamrą.

Jeśli chcemy, aby głowa miała pełniejszy kształt, włosy lekko podtapirujemy w tyłu i na czubku.

Można też zrobić luźniejszego, niedbałego koka. Idealnie pasuje do zwiewnych sukien. Łagodzi też nieregularności twarzy. Z kolei te panie, które zdecydują się na super gładkie uczesanie powinny pamiętać, że może wyostrzać ono rysy.

Kok powinien błyszczeć, byle nie brokatem. Połysk ma być zdrowy, a nie niczym na bombce choinkowej. Dlatego też włosy trzeba potraktować wygładzającymi kosmetykami, a całość spryskać nabłyszczaczem.

Nie potrafisz poradzić sobie z kokiem sama? Nie upinaj go! Zwiąż włosy w niski ogonek i zapnij ozdobną klamrą – potrafi być równie elegancki.