Cheryl Cole sporą część swojej urody zawdzięcza włosom – pięknym, w odcieniu nugatu, zawsze puszystym. I – niestety – zagęszczanej przy użyciu doczepianych pasm.

Kobiety nie chcą wydawać kroci na częste wizyty u fryzjera i sztuczne zagęszczanie włosów. Wybierają drogę na skróty, czyli tapirowanie i spryskiwanie lakierem.

To właśnie dzięki Cheryl sprzedaż tego kosmetyku w Wielkiej Brytanii rośnie w zawrotnym tempie.

W końcu jakoś trzeba utrzymać fale, loki i tę objętość…

Lakieru do włosów sprzedaje się obecnie o 1/5 więcej, niż w zeszłym roku. To pierwszy taki wzrost od dziesięciu lat.

L’Oreal już zauważył ten trend – wypuścił specjalną, limitowaną wersję lakieru Elnett. Fioletową puszkę zdobi wizerunek 27-letniej Cheryl Cole.

W latach 90. i na początku XXI wieku lakier był w odwrocie – ceniło się fryzury naturalne, a lakiery dostępne na rynku sklejały włosy, wysuszały je i matowiły. Technologia jednak idzie do przodu. Obecne kosmetyki dają się łatwo wyczesać, mają kilka stopni utrwalenia, pięknie pachną i nabłyszczają. Czemu więc rezygnować z dodatkowego utrwalenia?

Poniżej fryzury Cheryl, które nie obejdą się bez dawki lakieru: