Mimo wciąż poszerzającego się ruchu body positive i body neutrality większość z nas nadal nie jest zadowolonych ze swojego wyglądu. A jedną z części ciała, na którą narzekamy najczęściej są piersi.

Opublikowane badania Sciene direct pokazuje, że zadowolenie z rozmiaru i wyglądu piersi wśród 18.500 badanych kobiet (z 40 różnych państw) jest na niskim poziomie.

Sonia Bohosiewicz z mocnym przesłaniem body neutrality: „Jestem tym kim jestem. Wyglądam tak jak wyglądam”

Ankieta dotyczyła kilku prostych pytań odnoszących się do tego czy kobiety są zadowolone z wyglądu swoich piersi oraz jak wygląda ich ideał. Oprócz tego w badaniu znalazły się także kwestie związane z samopoczuciem, pewnością siebie, a także jak często ankietowane przeprowadzają samobadanie.

Wyniki pokazały, ze ponad 70 procent kobiet nie jest zadowolonych z wyglądu swoich piersi. Z czego 48 procent z nich wolałoby mieć większy biust, a 23 procent chciałoby go zmniejszyć. Badanie pokazało także, że te z kobiet, które powiedziały, że chcą zmienić coś w ich wyglądzie, mają także niższą samoocenę.

Piękno z przeszłości: zabieg ujędrniający na piersi z 1930 roku

Ta niepokojąca tendencja wykazała coś jeszcze. Wśród ankietowanych, które chciałyby poprawić wygląd piersi występuje także niższa świadomość dotycząca kontrolnych badań. Kobiety te przyznawały, że nigdy nie wykonywały samobadania piersi lub robiły to bardzo rzadko. Przyznały także, że nie prawdopodobnie nie potrafiłyby wykryć żadnych zmian.

Badacze uznali to za niepokojący sygnał. Tendencja ta pokazała bowiem, że brak akceptacji swojego wyglądu wiąże się z bagatelizowaniem tak ważnej diagnostyki, która pomaga zminimalizować ryzyko groźnych chorób lub wykrycie ich we wczesnym stadium.

Według WHO Światowej Organizacji Zdrowia regularne badanie piersi jest kluczowym krokiem do wczesnego zdiagnozowania raka piersi.