Marilyn Monroe to jedna z największych ikon starego Hollywood. Jej uroda i seksapil budziły zachwyt i zazdrość, a w jej blasku chciało ogrzać się wiele osób. I chociaż w zbiorowej świadomości uważana była za charyzmatyczną i pełną wdzięku aktorkę, sama o sobie miała bardzo niskie mniemanie. W psychologii taka postawa nazywana jest syndromem Marilyn Monroe. Na czym dokładnie polega i jak go rozpoznać? Uważa się, że ten problem dotyczy coraz większej liczby kobiet.

Marilyn Monroe. Kim tak naprawdę była wielka gwiazda kina?

Jej prawdziwe imię i nazwisko to Norma Jean Mortenson. Aktorka odniosła spektakularny sukces i stała się ikoną kina lat 50. i 60. Wielka sława nie przyniosła ze sobą szczęścia i spełnienia. Zamiast tego Marilyn zmagała się z samotnością i nieustannie odczuwała presję otoczenia. Coraz gorsze samopoczucie próbowała zagłuszyć alkoholem, lekami i innymi używkami. Przed otoczeniem udawała infantylną kokietkę. Nieustannie starała się spełniać coraz wyższe oczekiwania i dopasować się do wykreowanego wizerunku. Mimo że role, które odgrywała zupełnie nie odzwierciedlały tego jaka była w rzeczywistości. Nikt nie chciał poznać jej bogatego wnętrza i wysłuchać tego, co tak naprawdę ma do powiedzenia. Jej inteligencja i wrażliwość zostały zatracone na rzecz wielkiej kariery, która doprowadziła do tragicznej śmierci.

Karolina Pisarek o Twoja Twarz Brzmi Znajomo: „Przez jurorów przeżyłam traumę”

Syndrom Marilyn Monroe. Czym jest to zjawisko?

Poczucie osamotnienia, instrumentalne traktowanie oraz niska samoocena to uczucia, które towarzyszą coraz większej grupie osób. Syndrom Marilyn Monroe może dotyczyć zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Osoby, które budzą powszechny podziw, roztaczają wokół siebie aurę sukcesu, zachwycają osiągnięciami i urodą często są wykorzystywane. W ich najbliższym środowisku pojawiają się ludzie, którzy traktują ich jako środek do tego, by osiągnąć pewną korzyść. Początkowo taka relacja jest trudna do wykrycia. Pod osłoną komplementów nie widać prawdziwych intencji. Z czasem jednak osoba wrażliwa, która chce spełniać oczekiwania innych zaczyna zauważać, że jest traktowana instrumentalnie.

Ciągła presja tego, by pozostać w centrum zainteresowania, zaczyna także przysłaniać prawdziwą osobowość. Zamiast życia w zgodzie z samym sobą, pojawia się kreacja. Rozwój kariery i ciągłe dążenie do wymyślonego ideału budzi coraz mocniej odczuwany wewnętrzny niepokój. Pod maską dobrego samopoczucia kłębią się negatywne emocje – uczucie niezrozumienia i niska samoocena.

Zdrowie Psychiczne. Ile wart jest dzień bez stresu?

Dążenie za wszelką cenę do tego, by pozostać idealnym powoduje coraz większe kompleksy. Zamiast żyć realnym życiem zaczyna się ucieczka od rzeczywistości. Brak samoakceptacji i uczucie ciągłego niezadowolenia z samego siebie może mieć wiele negatywnych skutków. Syndrom Marilyn Monroe dotyczy więc osób, które czują się niewystarczające, brak im pewności siebie i czują, że stale muszą podnosić sobie poprzeczkę. Szczególnie współcześnie, w dobie mediów społecznościowych, jest to coraz częściej występujący problemem. Jeśli pojawiają się takie myśli i uczucia, warto skorzystać z pomocy specjalisty. Proces leczenia podjęty przy wsparciu psychologa pomoże przepracować problem i odzyskać spokój.