Co jakiś czas robi się głośno na temat cudownej diety, która ma zapewniać przypływ energii i błyskawiczną utratę masy ciała. Każdy chce jej spróbować – do momentu, kiedy pojawi się kolejna, jeszcze bardziej niesamowita metoda odchudzania. Efekty są zazwyczaj opłakane, ale ten aktualny trend jest nieco inny.

Do­pa­mi­ne fa­stin­g

„Dopamine fasting” to post, choć z głodówką nie ma tak naprawdę nic wspólnego. Tym razem nie chodzi o oczyszczenie ciała, ale duszy. Polecany jest szczególnie osobom, które mają za dużo na głowie, nie potrafią się skupić, ani docenić tego, co udało im się osiągnąć. Podobno wystarczą zaledwie 24 godziny, by całkowicie zmienić myślenie i zacząć wreszcie cieszyć się życiem.

Dlaczego Instagram jest pełen klonów?

Zadanie należy rozpocząć od wypisania na kartce rzeczy i sytuacji, które sprawiają nam największą przyjemność. Przykładowa lista może wyglądać mniej więcej tak:

Jedzenie słodyczy

Spacer z psem

Czytanie książek

Rozmowa z przyjaciółką

Słuchanie muzyki

Ćwiczenie jogi

Picie kawy

Brzmi bardzo przyjemnie, ale kolejny etap polega na tym, by świadomie… zrezygnować ze wszystkich tych rzeczy. Przez 24 godziny musimy unikać czynności, które poprawiają nam humor. Wbrew pozorom – wcale nie po to, by wpędzić się w depresję i stracić radość życia. Okazuje się, że dopiero wtedy jesteśmy w stanie skupić się na tym, co naprawdę ważne. Dziennikarka portalu „Mail Online” sprawdziła to na własnej skórze i dobę później podzieliła się swoimi spostrzeżeniami.

6 toksycznych myśli, których powinnaś się wyzbyć raz na zawsze

Okazuje się, że mamy o wiele więcej czasu, niż myślimy. Na co dzień miotam się, żeby ze wszystkim zdążyć. Eksperyment udowodnił mi, że to tylko złudzenie. Kiedy zrezygnowałam z przeglądania Facebooka czy innych zbędnych czynności, nagle otworzyły się przede mną zupełnie nowe możliwości. To fascynujące, jak bardzo jesteśmy kreatywni, kiedy się nudzimy. Na dodatek po całym dniu bez przyjemności zaczynamy doceniać małe rzeczy

Krótko mówiąc, „post od dopaminy” (to neuroprzekaźnik odpowiadający za przyjemność) pozwala skupić się na tym, co naprawdę istotne i nie tracić czasu na rzeczy, które nas rozpraszają. A także cieszyć się z drobnostek, których normalnie nie zauważamy. Może warto spróbować?

Na czym polega zasada zdrowego talerza?