To już trzy lata odkąd Paige Hunter co dwa tygodnie przychodzi na Wearmouth Bridge, aby zawiesić kolejne, jak to nazywa „notatki nadziei”. Młoda, bo zaledwie 21-letnia, mieszkanka północno-wschodniej Anglii, ma za sobą tragiczną historię. Dla niej skończyła się ona szczęśliwie. Swoimi notatkami pragnie pomóc osobom, które przychodzą na ten most w tym samym, co niegdyś ona, celu. Dzięki zalaminowanym liścikom dziesiątki osób zdecydowały się na danie sobie szansy.

Już jutro Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją . Statystyki są zatrważające

Paige Hunter. Historia

2018 rok dla Paige Hunter nie należał do najłatwiejszych. Właśnie wtedy stanęła na krawędzi mostu w Sunderland w Anglii i pozwoliła sobie na rozmyślanie o najgorszych i ostatecznych rzeczach. W wywiadzie dla „The Washington Post” zdradziła, że przechodziła wówczas przez wiele rzeczy i radziła sobie z zespołem stresu pourazowego. Jak relacjonuje, tamtego dnia podeszła do niej dwójka nieznajomych osób i powiedziała: „Jesteś warta o wiele więcej niż to”. Właśnie te słowa zmieniły podejście i życie Paige. Ta sytuacja natchnęła ją do tego, aby spróbować pomóc innym osobom, które borykają się z różnymi życiowymi trudnościami. W ten sposób powstały „notatki nadziei”.

 

Depresja sezonowa. Te sygnały mogą sugerować, że to coś więcej niż jesienna chandra

„Notatki nadziei”. Pierwsza notatka

Po tamtej sytuacji zapisała na pierwszej kartce dokładnie to, co usłyszała od nieznajomych tamtego dnia. Udała się na most i przykleiła ją do niego. Od tamtej pory nieprzerwanie przychodzi w to miejsce i pozostawia kolejne, pokrzepiające wiadomości. Niektóre z nich zawierają numery do dyżurów psychologicznych, inne mają dodawać sił. Paige Hunter otrzymała już mnóstwo wiadomości od nieznajomych osób, którym zdołała pomóc. Wyrażają one wdzięczność za uratowanie im życia i danie nadziei. Działania Paige zostały docenione także przez lokalną policję. Dziewczyna przyznaje, że zostawianie notatek również dla niej ma działanie terapeutyczne.