Kobietami nie przestajemy być ani na moment, ale nie ulega wątpliwości, że kosztuje nas to sporo… czasu. Aby prezentować się idealnie, musimy znaleźć chociaż chwilę, by skupić się wyłącznie na sobie. Zastanawiamy się, co na siebie założyć, by później wielokrotnie zmieniać zdanie. Szukamy rozwiązań, które podkreślą figurę i zakryją wszelkie niepożądane szczegóły. Krytycznie spoglądamy na fryzurę i cerę. Najnowszy sondaż udowadnia, że bardzo się sobą przejmujemy. Czasami za bardzo.

Czego się wstydzimy? Największe kompleksy Polek to trądzik i owłosienie

Z badania przeprowadzonego na zlecenie jednej z firm bieliźniarskich wynika, że najwięcej czasu zajmuje nam nie samo dbanie o wygląd, ale… zamartwianie się nad sobą. Nawet jeśli wydaje nam się, że dany strój, fryzura i makijaż będą dla nas odpowiednie, po chwili zmieniamy zdanie. Takie szukanie dziury w całym kosztuje nas sporo nerwów i czasu, który mogłybyśmy wykorzystać na coś innego. Wyliczono, że rocznie na swój wygląd poświęcamy ponad 627 godzin!

Czy ta liczba Was nie przekonuje? W takim razie spójrzmy na to nieco inaczej – warto uświadomić sobie, że to miesiąc wyjęty z życia! Co najczęściej spędza nam sen z powiek? Niestety, stereotypy na temat kobiet tylko się potwierdziły. Zdecydowanie najwięcej czasu i energii poświęcamy swojej rzekomej otyłości, a także na wybór odpowiedniego stroju. Bo jak wiadomo, nigdy nie mamy się w co ubrać…

Reklamy kosmetyków wpędzają w kompleksy

Konkretne wyliczenia powstały na podstawie odpowiedzi ponad 2 tysięcy ankietowanych kobiet, więc można uznać je za jak najbardziej wiarygodne. Okazuje się, że prześmiewcze uwagi mężczyzn znajdują swoje uzasadnienie. Rzeczywiście narzekamy na swoją figurę i wagę. Na rozmyślania na temat zbyt pokaźnych ud i wydatnych brzuchów poświęcamy średnio 1 godzinę i 46 minut tygodniowo.

Na drugim miejscu znalazł się problem z serii „Nie mam się w co ubrać”. Dobór odpowiedniej garderoby, skonstruowanie zestawu na dany dzień i ciągłe przebieranie się to ponad 1,5 godziny tygodniowo. Co ciekawe, na podium znalazły się również nasze krągłości. Zastanawiamy się nad tym, czy odpowiednio zatuszowałyśmy zbyt szerokie biodra lub czy piersi nie są zbyt wyeksponowane. To kolejne 1,5 godziny w tygodniu.

Pierwsza kampania reklamowa o depilacji. Wspiera kobiety z zarostem na twarzy

Czym przejmujemy się najmniej? Średnio 20 minut tygodniowo poświęcamy na wnioski, że jesteśmy zbyt chude (co świadczy o tym, że większość postrzega się wręcz odwrotnie), niespecjalnie martwi nas również brak opalenizny (36 minut), zbyt duże lub zbyt małe piersi (37 i 32 minuty) i dobór odpowiedniej bielizny (39 minut).

Wszystkie te kwestie zajmują nam ponad 12 godzin tygodniowo. Oto pełne zestawienie naszych największych bolączek wraz z czasem, który na nie poświęcamy.

Jestem zbyt gruba – 1 godzina i 46 minut

Czy wybrany strój wygląda na mnie dobrze – 1 godzina i 32 minuty

Wzdęty brzuch – 1 godzina i 1 minuta

Tłuste włosy – 57 minut

Pryszcze i zaskórniki – 56 minut

W co się ubrać – 50 minut

Nieodpowiedni odcień skóry – 50 minut

Wybór bielizny – 39 minut

Zbyt duże piersi – 37 minut

Opalenizna – 36 minut

Zbyt małe piersi – 32 minuty

Jestem zbyt chuda – 22 minuty

Warto marnować tyle czasu na takie rozmyślania?