Ruch body positive powstał w 1996 r. Stworzyły go cierpiąca na zaburzenia odżywiania pisarka i producentka Connie Sobczak oraz psychoterapeutka Elizabeth Scott. Jak piszą na swojej stronie, pragnęły stworzyć uzdrawiającą społeczność, która oferuje wolność i pogodzenie się ze swoim ciałem. W Polsce Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego dodało definicję słowa ciałopozytywność dopiero w 2018 roku (Obserwatorium zajmuje się rejestracją nowego słownictwa w języku).

Ciałopozytywność

Chociaż termin ten jest już nieco bardziej rozpowszechniony, to wciąż wiele osób ma problem ze zrozumieniem jego istoty. Obserwując liczne profile w social mediach, które zajmują się tematyką body positive, zauważyłam, że wśród komentujących nadal panuje przeświadczenie o tym, że ciałopozytywność to promocja otyłości, bo pokazuje grubsze osoby. Fakt. Nie da się zaprzeczyć: na profilach tego typu zobaczymy również ciała plus size. Jednak jest to próba ich normalizacji, uczłowieczenia. Nikt nie mówi, że to zdrowe. Zaznacza się jedynie, że takie osoby istnieją. I też mają prawo czuć się piękne. Skąd więc taka nadinterpretacja treści wśród odbiorców?

Millie Bobby Brown bez makijażu promuje naturalność: „mam nadzieję, że wszyscy docenimy nasze piękno”

Mainstream

Być może wynika to z tego, że media masowe przyzwyczaiły nas do pewnego kanonu. Musimy spełniać wymogi i jesteśmy całkowicie temu uległe. Od wielu lat mówią nam, jak mamy wyglądać, więc kiedy zderzamy się z inną opinią, ciężko nam ją zaakceptować. Nagle okazuje się, że nic nie musimy. My możemy. Ale jeśli nie chcemy, to też dobrze.

Promowanie odmienności

U podstaw wartości, którą kierują się ciałopozytywne osoby, znajduje się akceptacja i zrozumienie dla odmienności. Celebruje się realny obraz ciała, dzięki czemu możemy odsapnąć od przerobionych w programach graficznych ideałów z okładek. I odnosi się to nie tylko do bycia grubym lub chudym. Poruszane są tematy trądziku, cellulitu, rozstępów, niepełnosprawności, menstruacji i wiele innych. Przeglądanie treści body positive uświadamia nam, jak ogromny problem mamy z brakiem samoakceptacji. A właśnie ta akceptacja jest kluczowa: pokazuje, że ciało to przyjaciel, a nie agresor.

Świadome wybory

Bycie ciałopozytywnym to nie bycie nieumalowaną, niedomytą grubaską (gdy czytam komentarze odbiorców profili body positive mam wrażenie, że niektórzy mają takie wyobrażenie). Ciałopozytywne mogą być osoby, które regularnie ćwiczą, dbają o swoje odżywianie, stosują pielęgnację i codziennie się malują. Mogą być chude, grube, niskie, wysokie, mogą mieć różny kolor skóry, mogą być niepełnosprawne lub zdrowe. Ciałopozytywność to świadomość. To jest siła, dzięki której robisz wszystko, bo chcesz. A nie bo chce tego społeczeństwo, które narzuca Ci określony sposób myślenia.

Roksana Węgiel rezygnuje z mocnego makijażu. Stawia na naturalność i urocze piegi

Ważne przesłanie

Ciałopozytywne aktywistki i aktywiści starają się uświadomić swoim odbiorcom, że każdy może być piękny i każdy ma prawo istnieć oraz być szczęśliwym. Starają się przewartościować nasze myślenie. Nagle może się okazać, że możesz spędzać czas na siłowni nie dlatego, że musisz schudnąć, ale chcesz odzyskać sprawność i zbudować siłę. Dbasz o siebie nie dlatego, że czujesz przymus, który wpędza Cię w poczucie winy, lecz dlatego, że się o siebie troszczysz i chcesz się sobą zaopiekować. Niby mała zmiana, a różnica ogromna. Wypróbuj.