W ciągu ostatnich kilku dni z ust większości osób nie schodzi temat „mody na brzydotę”, który wywołała jedna z polskich gwiazd. Od niefortunnego wpisu coraz więcej osób zabiera głos w dyskusji, poruszając temat „normalności” i „zwykłości”. Część z wypowiadających się osób jest zupełnie nowa w ruchu body positive, część już od dawna pracuje nad budowaniem w swoich odbiorcach poczucia własnej wartości oraz nie uleganiu kanonowi. Jedną z gwiazd, która postanowiła się wypowiedzieć na ten temat, jest Ewelina Lisowska.

Ciałopozytywność a operacje plastyczne. Znana aktywistka zabiera głos w dyskusji

Ewelina Lisowska a body positive

Ewelina już od jakiegoś czasu na swoim profilu na Instagramie opowiada o swojej przemianie. I nie jest to metamorfoza polegająca na schudnięciu! Gwiazda stara się przekonać swoich fanów, ile szczęścia dało jej pogodzenie się ze sobą i zaakceptowanie swojego ciała oraz znalezienie złotego środka, dzięki któremu może być spokojna i szczęśliwa. Obserwatorzy gwiazdy, których na Instagramie jest ponad 270 tysięcy, zgadzają się z jej filozofią i nigdy nie szczędzą komplementów. Piosenkarka, jako osoba, która na co dzień przekonuje, że nie kilogramy są ważne, ale zdrowa głowa i akceptacja, nie mogła przejść obojętnie obok burzy, która ostatnio rozpętała się w mediach społecznościowych.

Fenomenalna kampania w stylu body positive. Marka NAGO debiutuje z linią sportową

 

Poruszający wpis dotyczący bycia „zaniedbaną”

„Pozwólmy sobie na chwile słabości, rozczochrane włosy, dodatkowe kilogramy, spadek wagi i wszelkie inne niedoskonałe sprawy. Życie nie jest wyidealizowanym obrazkiem, więc nie trzeba udawać, że robi się pranie we włosach nakręconych na lokówkę (bynajmniej mi się jeszcze nie zdarzyło). Im jestem starsza, tym bardziej wiem, że siła kobiety jest właśnie w tych rozczochranych włosach” – tak rozpoczyna swój wpis Ewelina Lisowska.

Gwiazda w swoim długim poście wspomina, jak ważne jest pozostawienie wyboru oraz możliwość do rozwoju oraz dojrzenia do tego, kim się chce być i czego się chce od życia.

„Nikt nie potrzebuje niczyjej reprymendy, by coś w sobie zmieniać. Zmiany muszą zachodzić w środku, a nie pod presją otoczenia. Każda z nas ma wybór i wie co jest dla niej dobre lub co jest jej w danym momencie potrzebne. Ja obecnie mam ochotę mieć fałdki i być leniem. Nie jest to niczyja sprawa, tylko moja” – zauważa słusznie.

„Niech każda będzie taka jaką chce być” – oto kwintesencja całego wpisu Eweliny. Jak Wam się podoba podejście gwiazdy? Waszym zdaniem ma rację?