Depilacja to coś, co towarzyszy chyba praktycznie każdej kobiecie. Wiadomo, robimy to przez cały rok, jednak szczególną wagę przykładamy do niej w sezonie wiosenno-letnim, gdy zdecydowanie częściej odsłaniamy nogi. Do tej pory przetestowałam wiele sposobów depilacji, ale szczerze mówiąc najbliższa mojemu sercu była tradycyjna maszynka do golenia. Ot, depilacja nią trwa najkrócej, zupełnie bezboleśnie (no, chyba, że się zatnę), no i nie muszę „babrać się” w żadnych kremach rozpuszczających włoski ani bawić się woskiem.

ZOBACZ: SZCZOTKA PROSTUJĄCA OD BABYLISS – WARTO JĄ KUPIĆ? [NASZ TEST]

Od zawsze bałam się depilatorów. I chociaż robiłam już kilka podejść do zakupu, nigdy nie okazałam się być na tyle odważna. Bałam się, że taka metoda depilacji nie do końca mnie przekona oraz że przysłowiowe „kilka stówek” będzie bezczynnie leżeć w łazienkowej szafce.

A dzisiaj będzie o tym, jak zaczęłam regularnie używać depilatora.

Depilatora bałam się jak ognia, teraz nie mogę bez niego żyć [RECENZJA]

Braun – Silk-épil 9 – opinie

Pod koniec maja w moje ręce wpadło jedno z urządzeń od marki Braun – depilator Silk-épil 9 SkinSpa 9-969V Wet&Dry. A tak właściwie to cały zestaw do pielęgnacji, bo na samym depilatorze się on nie kończy. Znajdziecie w nim również szczoteczki do peelingu ciała, nakładka do masażu głębokiego i szczoteczki do twarzy. Łącznie 12 elementów, które pomogą nam wypielęgnować ciało praktycznie od stóp do głów.

Dzisiaj jednak w szczególności skupię się na samym depilatorze. Przed pierwszym użyciem towarzyszyło mi zarówno ogromne podekscytowanie, jak i przerażenie. Pamiętam dobrze, jak długo zbierałam się do tego, żeby przyłożyć urządzenie do skóry! Po kilku próbach w końcu się przełamałam, na pierwszy ogień poszły ręce. Pomimo tego, że depiluje je chyba od zawsze, włoski są delikatne i cienkie, o wiele cieńsze niż na nogach. Wydepilowałam je na sucho (z depilatora można korzystać zarówno na sucho, jak i na mokro, co wg mnie jest ogromnym plusem), nie bolało mnie praktycznie nic. Przestraszyłam się trochę, gdy po chwili wszędzie pojawiły się czerwone kropki. Jest to jednak zupełnie normalne, w końcu podczas depilacji włoski zostają wyrwane, a nie zgolone. Na drugi dzień nie było już po nich śladu.

Depilatora bałam się jak ognia, teraz nie mogę bez niego żyć [RECENZJA]
To tylko tak groźnie wygląda… 😉

Skoro z rękami poszło tak gładko, postanowiłam przejść do depilacji nóg. Ku mojemu zdziwieniu, wcale nie bolało aż tak bardzo. Uczucie można porównać bardziej do łaskotania/lekkiego pieczenia niż do bólu. A gdy depiluję nogi pod wodą, dziwne odczucie nie towarzyszy praktycznie w ogóle.

Idąc za ciosem postanowiła wypróbować depilator również w okolicy bikini i pach. No i właśnie tutaj jest dla mnie największy problem, póki co nie do przejścia. Te strefy są o wiele bardziej wrażliwe niż nogi czy ręce, pewnie kiedyś się przełamię, ale póki co stwierdzam, że to na pewno nie jest jeszcze ten moment. Wiem, wiem. Jestem cykorem.

Depilatora bałam się jak ognia, teraz nie mogę bez niego żyć [RECENZJA]

Co mogę powiedzieć po 10 tygodniach regularnego stosowania? Przede wszystkim to, że stosowanie depilatora jest niezwykle wygodne. Nogi pozostają gładkie przez około tydzień, półtora tygodnia (właśnie szykuję się na urlop, przed wyjazdem wydepiluję nogi, żeby mieć spokój na cały wyjazd). Wiadomo, zdarzą się w między czasie pojedyncze włoski, ale chyba wynika to z tego, że rosną one dosyć nieregularnie. Podobno muszę uzbroić się w jeszcze chwilę cierpliwości. Pozbywanie się włosków jest praktycznie bezbolesne, a nieprzyjemne uczucie z każdą kolejną depilacją odczuwalne jest coraz mniej.

Zalety:

– depilator możemy stosować zarówno na mokro, jak i na sucho; nie ma żadnego problemu z tym, żeby zabrać go ze sobą pod prysznic czy do wanny;
– urządzenie bardzo szybko się ładuje, wystarczy godzina ładowania i możemy korzystać z urządzenia przez 40 minut; to wystarczająco, żeby pozbyć się całego owłosienia, a także zrobić peeling szczoteczką i masaż gumową nakładką;
– w porównaniu do innych depilatorów, ten ma bardzo szeroką głowicę;
– bardzo krótkie włoski nie są dla niego żadnym problemem, depilator usuwa nawet te, które mają zaledwie 5 mm;
– depilator wyposażony jest w lampkę, dzięki której nie przeoczymy żadnego włoska, oznacza to również to, że możemy stosować go praktycznie w każdych warunkach;
– w zestawie znajdują się m.in. szczoteczki do oczyszczania ciała, których stosowanie zapobiega wrastaniu włosków;
– nie mogę nie wspomnieć również o tym, że depilator jest bardzo ładny, wygląda, jakby był obsypany białym brokatem, co jeszcze bardziej uprzyjemnia korzystanie.

Wady:

– jest trochę głośny, chociaż to chyba wada każdego depilatora;
– nie należy do najtańszych, za zestaw musimy zapłacić ok. 799 złotych.

Depilatora bałam się jak ognia, teraz nie mogę bez niego żyć [RECENZJA]