Bardzo trudno jest mnie zadowolić, jeśli chodzi o krem pod makijaż. Nie przepadam za tłustymi, treściwymi formułami, które sprawiają, że skóra staje się lepka. Od kremu na dzień oczekuję lekkości i szybkiego wchłaniania, dzięki któremu nie będę musiała długo czekać z rozpoczęciem nakładania makijażu.

Wolny od okrucieństwa i bez acetonu. Ten krem do usuwania lakieru to rewolucja [recenzja]

Żelowa formuła

Właśnie taki jest krem Biotaniqe z serii Green Detox. Bardzo lekka konsystencja, przypominająca bardziej delikatny żel łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Matuje skórę, ale nie pozostawia niekomfortowego uczucia ściągnięcia. Sprawia, że twarz jest przyjemna i gładka w dotyku. Nie zauważyłam, aby w jakikolwiek sposób wpływał na trwałość mojego makijażu podczas dnia (a z doświadczenia wiem, że wiele kremów nie lubi się z kolorówką). Dzięki konsystencji będzie kosmetykiem idealnym na cieplejsze, letnie dni.

Pierwsze wrażenie

To, co zasługuje na wyróżnienie to przepiękny zapach. Nie jestem fanką mocno perfumowanych kosmetyków, jednak w tym przypadku zapach jest jedną z niewątpliwych zalet. Jest bardzo delikatny i przyjemny, a po aplikacji praktycznie niewyczuwalny. Przeznaczony jest do cery normalnej oraz mieszanej i jako posiadaczka cery mieszanej mogę potwierdzić, że sprawuje się dobrze. Nie wpływa negatywnie na wydzielanie sebum, nie wyświeca mojej twarzy w strefie T.

Zafunduj skórze ceramidy! Oto sposób na zimową ochronę [Recenzja kremu Dr.Jart+]

Działanie

Jeśli chodzi o działanie, twórcy postawili na oczyszczanie. Biotaniqe na opakowaniu opisuje oczyszczające działanie Pure Matcha Tea, czyli ekstraktowi z liści japońskiej zielonej herbaty, która ma silne działanie antyoksydacyjne. Podobnie w składzie znajdziemy witaminę E, która neutralizuje destrukcyjne oddziaływanie wolnych rodników na skórę. Niewątpliwym plusem jest również wegańska formuła.