Infekcje stref intymnych to kłopotliwy i bardzo uciążliwy problem, z którym przychodzi walczyć każdej kobiecie. Ukojenia warto wtedy poszukać w naturze.

Kosmetyki z chrzanu? Zadbają o twoja skórę

Rośliny są prawdziwą skarbnicą drogocennych składników, które potrafią uleczyć wiele chorób, czy też zbawiennie działają na naszą urodę. Pisałyśmy już o zaskakujących właściwościach chrzanu, czy tataraku i anyżu, które świetnie sprawdzają się w pielęgnacji miejsc intymnych. Z kolei w przypadku kobiecych dolegliwości, warto sięgnąć po… korę dębu.

Kora dębu zawiera garbniki, czyli naturalne substancje antybakteryjne, wykazuje więc działanie bakteriobójcze i przeciwzapalne, niezwykle ważne w przypadku zwalczania infekcji miejsc intymnych.

Tatarak i anyż: ziołowa pielęgnacja stref intymnych

Jak  ją wykorzystać?

Warto przygotować z niej nasiadówki, czyli kąpiele parowe. Wystarczy, że 2 łyżki kory dębu zalejemy litrem wrzącej wody i odstawimy pod przykryciem na 15 minut. Następnie, kiedy napar lekko ostygnie, trzeba odcedzić płyn i przelać go do większej miski, nad którą usiądziemy przez około 10 minut. Wszystkie składniki uwolnią się wraz z parą, szybko przynosząc ukojenie podrażnionym strefom.

Olejek z róży damasceńskiej: naturalny wzmacniacz kosmetyków

Korę dębu można kupić w sklepie zielarskim lub zebrać samemu. Trzeba to jednak robić o określonej porze roku, tak by nie zrobić krzywdy rosnącemu drzewu. Najlepszym do tego okresem jest wczesna wiosna, kiedy na młodych drzewach nie pojawiły się jeszcze liście.
Korę z młodego drzewa, należy wysuszyć bez dostępu do światła, w temperaturze około 35 stopni C.

Uwaga! Kora po dwóch latach traci swoje właściwości, należy ją więc wykorzystać przed upływem tego okresu.