Gigi Hadid jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych modelek w branży. Obecnie, w związku z trwającymi tygodniami mody, modelka jest w ciągłym biegu. Chodziła już po wybiegach w Nowym Jorku (u Toma Forda, Michaela Korsa i Marca Jacobsa) oraz w Londynie, gdzie pojawiła się na wybiegu Burberry. Makijaż, który nosiła na pokazie przetrwał aż do następnego dnia. A niestety, nie jest dla niej zbyt korzystny.

ZOBACZ TEŻ: NOWA FRYZURA GIGI HADID BARDZO JĄ ODMŁADZA. MYŚLICIE, ŻE STANIE SIĘ NOWYM HITEM?

Podczas pokazu Burberry większość zaproszonych była bardziej zaintrygowana wyborem makijażu oraz ułożenia włosów modelek i modelów, aniżeli samymi projektami. Królowały dziwnie przyklejone kosmyki włosów na czole oraz… brak brwi. Ten ostatni prawdopodobnie powstał, by włosy na czole były jeszcze lepiej wyeksponowane.

Modelka w pośpiechu opuściła pokaz po zakończeniu i udała się na kolację ze znajomymi w Londynie. Fani spekulowali, czy Gigi tak bardzo spodobał się makijaż, czy zwyczajnie… nie miała czasu go zmyć. Koniec końców, wyglądała niezwyczajnie w eleganckiej restauracji w brązowym golfie, jeansach, bez brwi i z kosmykami posklejanymi na czole w dziwny wzorek. Jeśli chciała spędzić wieczór z dala od ciekawskich oczu, z pewnością tego nie uniknęła.

Najdziwniejszy jest jednak fakt, że następnego ranka, modelka pojawiła się na lotnisku w Mediolanie, gdzie również była bez brwi. Paparazzi zrobili jej zdjęcia w wielkim płaszczu, dresach i okularach, które sama zaprojektowała. To kolejne, nietrafione zestawienie – wszystko to razem sprawiało, że Gigi wyglądała na zmęczoną, opuchniętą i zezłoszczoną. Nawet mimo faktu, że uśmiechała się sporadycznie zza małych okularów.

ZOBACZ TEŻ: One wyznaczają TRENDY? Siostry Hadid w niechlujnych stylizacjach

Czyżby modelka nie była w stanie sobie poradzić ze zmyciem makijażu? A może to wina zmęczenia?