Ostatni rok upłynął nam pod cieniem wielkich, przerysowanych brwi. I chociaż coraz trudniej o takie błędy w malowaniu brwi jak mocno nieodpowiedni kolor czy przerysowanie, to nadal przypomina to stąpanie po kruchym lodzie przy braku doświadczenia. Ustaliśmy już jednak, że brwi mają ogromny potencjał ze względu na modelowanie wyglądu twarzy czy wyrazu. Czy jednak rok 2019 pozwoli nam odłożyć pomadę i cienie do brwi? I czy to koniec rysowanych brwi?

ZOBACZ TEŻ: OKAZUJE SIĘ, ŻE LILY COLLINS NIE POZWALA NIKOMU DOTYKAĆ SWOICH PIĘKNYCH BRWI

Makijażyści zgodnie kręcą głową słysząc, że ten trend ma odejść do lamusa. Większość nadal twierdzi, że pomalowane brwi w wielu przypadkach są podstawą udanego makijażu i określonego efektu. Plus, dopóki instagram żyje i ma się dobrze, ciężko będzie pokazać kobietom, że można inaczej.

Świat jednak wygląda na zmęczony przerysowaniem. I nierealnym wzorem kobiecego piękna, które zdecydowanie różni się od tego, co widzimy w swoim odbiciu. Dlatego eksperci kosmetyczni skłaniają się ku tezie, że owszem, produkty do brwi nadal będą modne, ale nie do przerysowywania brwi. W 2019 będziemy podkreślać to, co naturalne, zamiast rysować nierealne kształty.

“Ludziom już coraz częściej nie zależy na przesadnym wizerunku na Instagramie. Mocne brwi i dający po oczach rozświetlacz to coraz częściej pieśń przeszłości. Wymaga to mnóstwo pracy i kosmetyków, a efekt jest zwyczajnie sfałszowany.” – czytamy wypowiedzi osób z branży kosmetycznej.

ZOBACZ TEŻ: OBALAMY MITY NA TEMAT MAKIJAŻU PERMANENTNEGO! SPRAWDŹ CO MUSISZ O TYM WIEDZIEĆ

Czas wielkich, idealnych i dopracowanych w każdym detalu brwi w stylu sióstr Kardashian powoli przechodzi do lamusa. Co wcale nie znaczy, że będziemy ponownie łapać za pęsety, aby wyłuskać sobie na czole nóżki pajączka. Pielęgnujemy to, co dała nam matka natura. Ale nie wykluczamy delikatnej pomocy – żele do brwi, nawet te z pigmentem, nadal będą użyteczne i potrzebne.

Efekt? Krótszy czas spędzony przed lustrem, młodszy wygląd twarzy i mniej wymuszony wygląd. Tę tezę potwierdzają zdjęcia z pokazów na wiosnę/lato 2019 z Nowego Jorku – modelki nosiły na brwiach nabłyszczacz albo sam żel. Potwierdza to też dział marketingu firmy Anastasia Beverly Hills , która przecież zbudowała swoją potęgę na produktach do brwi. Mówią jednak, że najbardziej popularne będą brwi zaczesane do góry, dające efekt pospiesznego wyjścia z domu.

Kim się zatem inspirować? Lily Collins, Beyonce, Haną Cross oraz siostrami Olsen.

Przekonuje Was taki styl?