Deynn (27 l.) z każdym kolejnym makijażem, który pokazuje na swoim Instagramie – udowadnia, że ma coraz większy talent. Tym razem celebrytka postanowiła zabrać się za paznokcie, ale sama przyznała, że nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Swoje pazurki Deynn malowała przez… 7 godzin. Co tym razem stworzyła, zobaczcie sami.

Deynn 7 godzin malowała paznokcie 

Przez koronawirusa salony kosmetyczne i fryzjerskie są pozamykane od dłuższego czasu. Stylistki paznokci nie mają klientek – a te z nas, które wcześniej korzystały z usług kosmetyczek, albo muszą pogodzić się z odrostem, albo spróbować zabawić się w stylistkę. Deynn postanowiła sprawdzić się w tej roli i na chwilę porzuciła makijaż.

Deynn upodabnia się do Kylie Jenner. Stawia na mocną metamorfozę

Influencerka na swoim InstaStory przyznała, że zrobienie paznokci u rąk i stóp zajęło jej aż 7 godzin. Deynn przekonała się, że to nie jest wcale tak łatwa praca, jak mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka.

7 godzin… już nigdy więcej. Z tego miejsca pozdrawiam każdą stylistkę pazów- robicie świetną robotę! – podpisała zdjęcie celebrytka

Deynn postawiła na klasyczną i zawsze elegancką czerwień. Paznokcie u stóp pomalowała na jednolity kolor, natomiast u rąk zdecydowała się na wykończenie dwóch palców – robiąc efekt french’a. Z tym, że zamiast jasnego koloru, Marita wybrała czerwone końce.

Fani w sekcji komentarzy zgodzili się z Maritą. Internauci przyznali, że Deynn zrobiła kawał dobrej roboty i jak na osobę początkującą, to efekt końcowy wygląda świetnie. Paznokcie mają dobry kształt, skórki nie są pozalewane a całość wygląda estetycznie i schludnie.

Masakra, jak się trzeba nagimnastykować.

Szacun za cierpliwość. 

Wyszły Ci mega – pisały zachwycone fanki.

Niektóre z Internautek przyznały, że już odczuwają tęsknotę za swoimi fryzjerami i stylistami paznokci.

Gdzieś to przeczytałam: kocham swojego faceta, ale tęsknię za kosmetyczka I fryzjerem – napisała jedna z obserwatorek

A Wy jak sobie radzicie z domowymi zabiegami?

Robicie paznokcie samodzielnie, czy może czekacie na koniec pandemii, aż wybierzecie się do swoich stylistek?