Olfaktoria jest znana ze swoich nieco oderwanych od rzeczywistości filmików, w których opowiada o dojściu do fortuny poprzez pracę w jednej z najbardziej znanych perfumerii oraz z tych, w których bardzo lubi opowiadać o sobie. Wśród jej filmików na youtube znajdziemy również takie smaczki jak: „8 cech idealnego faceta”, „Q&A czy jestem bogata?” oraz „Wydałam 26 tysięcy w Louis Vuitton”. To tak, gwoli wprowadzenia.

ZOBACZ TEŻ: NETFLIX ROBI DOKUMENT O BRANŻY BEAUTY, A YOUTUBERZY… JAK ZWYKLE GWIAZDORZĄ!

Kilka tygodni temu po raz pierwszy blogerka znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak przyznała się, że wjechała na Morskie Oko bryczką z zaprzęgiem konnym. To jednak nie wszystko – okazuje się, że relacja z Zakopanego została zrobiona nielegalnie, ponieważ za filmowanie bez zgody w Tatrach grozi kara do 10 tysięcy złotych. Dodatkowe 10 tysięcy grozi jej za… filmowanie z drona.

W sprawę zaangażował się m.in. Tatrzański Park Narodowy oraz Fundacja RatujKonie.pl Viva!, która umieściła na swoim facebook’u post skierowany bezpośrednio do blogerki, informując ją o tym, co jej grozi za filmowanie nad Morskim Okiem. Skrytykowano ją również za transport bryczką z koniami.

Początkowo Olfaktoria nie odniosła się do postawionych jej zarzutów. Jednak jak poinformowała fundacja Viva! na łamach portalu pudelek.pl – prawnik blogerki wystosował pismo do fundacji z nakazem usunięcia wszystkich materiałów z udziałem wizerunku Olfaktorii.

ZOBACZ TEŻ: Polska blogerka wylicza 8 cech idealnego faceta i… wywołuje burzę! Przesadziła?

Osobiście Olfaktoria nie odniosła się do zarzutów ani nie wypowiedziała się na ten temat na swoich mediach społecznościowych. Uważacie, że powinna?