Oj, to nie był dobry dzień dla Bella Hadid na czerwonym dywanie… Mowa tu o otwarciu tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes. 20-latka zamiast móc w pełni oddać się radości pozowania i możliwości bycia w tym miejscu po raz kolejny, pochłonięta była całkowicie walce z… kreacją!

Niestety, suknia projektu Alexandra Vauthier’a – pomimo że na pierwszy rzut oka prezentowała się wspaniale – ostatecznie okazała się być zdradziecka. Wszystkiemu winne dekolt i ekstremalne wycięcie, eksponujące nogi modelki. To tylko w założeniu – w praktyce zaprezentowało światu dużo więcej niż powinno.

Tak, poza momentami w których Bella po prostu błyszczała na czerwonym dywanie, sporą część czasu poświęciła na przywoływanie swojej kreacji do porządku. Niestety, niewiele to dało – fotoreporterzy obecni na festiwalu mieli niejedna okazje do uchwycenia w kadrze bielizny siostry Gigi Hadid i jej zmagań z opadającym dekoltem.

Wam też od razu nasuwa się na myśl zeszłoroczna wpadka Belli? Przypomnijmy, że debiutująca na czerwonym dywanie Cannes w 2016 modelka zaliczyła niemalże identyczną sytuację? Tak – chodzi o czerwoną sukienkę, która co krok ukazywała bieliznę Hadid. Także przez ekstremalne wycięcie do samego biodra.

Cóż… Nie wszyscy uczą się na błędach…