Brytyjska prezenterka Holly Willoughby została ambasadorką Marks & Spencer oraz twarzą ich najnowszej kampanii. Brytyjska sieciówka wypuściła na rynek linię jeansowych koszul, bluzek oraz spodni, które są reklamowane jako idealne dla każdej kobiety. Z 16 elementów kolekcji M&S warto poświęcić chwilę jednej bluzce, która wyprzedała się w kilka minut. Chyba wiemy, dlaczego!

ZOBACZ TEŻ: 6 RZECZY WYSTARCZY, BY MODNIE WYPEŁNIĆ SZAFĘ PODCZAS NADCHODZĄCEJ WIOSNY

Oprócz jeansowych ubrań, w kolekcji można znaleźć również t-shirty z nadrukami, spódnice z guzikami oraz dodatki, które osobiście wybierała Holly, kierując się osobistym stylem. Jednak o jednym z elementów całej kampanii jest ostatnio bardzo głośno – jeansowa koszula z falbanką sprzedała się w kilka minut po wrzuceniu na stronę marki. Nie sposób też znaleźć ją w sklepach stacjonarnych – jak informuje marka, pozostały jednie rozmiary od 16 do 24. Rozczarowani fani piszą skargi do M&S, a firma rozkłada ręce mówiąc, że kolekcja była limitowana i nie są przygotowani na doszywanie.

W Wielkiej Brytanii prezenterka jest nazywana “złotą dziewczyną” i cieszy się dużą sympatią swoich widzów. Podejrzewamy, że to miało duży wpływ na tak szybką sprzedaż kolekcji. Podobno niektórzy fani prezenterki wstali dużo wcześniej i czekali w kolejce, by kupić rzeczy z jej kolekcji. Drugim powodem jest na pewno cena – większość ubrań oscylowała w okolicach 20 funtów, czyli 100 złotych polskich.

ZOBACZ TEŻ: Zamówiła modny sweter, a dostała TO. Wściekła się, kiedy otworzyła paczkę

Jak Wam się podoba ta koszula? Nosiłybyście?