Szminka to zdecydowanie kosmetyk jesieni i zimy.

Podczas gdy latem chętniej sięgamy po lekkie błyszczyki, w cieplejsze miesiące chcemy otulić usta „kołderką”.

Taką, jaką daje komfortowa pomadka.

Na rynku jest już wiele dobrych kosmetyków – największym problemem pozostaje zatem kolor.

Pisaliśmy już o najlepszej koleżance szminki, konturówce.

Dziś ciąg dalszy tematu makijażu ust. Tym razem przyglądamy się gwiazdom oraz kolorom, jakie noszą.

Generalna zasada? Ciemne szminki do rozjaśnionej cery. Jeśli jesteśmy opalone lub mamy zamiar użyć pudru brązującego, lepiej wybierać jaśniejsze odcienie:

Kristen Stewart ma jasną cerę i włosy o ciepłym odcieniu. Najczęściej wybiera albo pomadki naturalne albo wręcz odwrotnie – takie, które mocno kontrastują. Nie ma tonów pośrednich.

Kelly Brook nie chadza w czerwieni na ustach. Woli podkreślać oczy. Szminka jest zatem najczęściej jasna. Nam najbardziej podoba się ta w odcieniu tofee.

Kim Kardashian lubi eksperymenty. Kiedy decyduje się na „opalony” makijaż, jej usta są blade. Gdy wybiera ciemną pomadkę, podkład i puder są zdecydowanie jaśniejsze.

Megan Fox postępuje podobnie – najbardziej jednak lubimy ją w odcieniu zbliżonym do jej naturalnego koloru ust.

Jessica Biel ma bardzo naturalny styl. Szminki o intensywnych kolorach nie pasują do jej looku i udowadnia to ilekroć wybierze jakiś rzucający się w oczy odcień.

Scarlett Johansson to nasza niekoronowana królowa szminek. Aktorka nie boi się odważnych kolorów, ale świetnie wygląda też w naturalnych, zgaszonych barwach.

Selena Gomez ma urodę porcelanowej laleczki. Taki typ kolorystyczny dobrze wygląda w wielu odcieniach, z wyjątkiem tych ceglastych.

Rudowłose piękności, jak Isla Fisher, Lily Cole, Nicole Kidman czy Marcia Cross, najlepiej wyglądają w brązowo-ceglastych odcieniach bądź zbrązowiałych różach. W czerwieni też im do twarzy (wbrew powszechnej opinii).