Przepocona pupa? Anna Lewandowska nie wstydziła się swojej na Instagramie (FOTO)
Nie wie ten, czym jest porządny trening, komu nigdy nie leciał pot po… pupie. Tak najkrócej można podsumować fotkę, którą ostatnio na swoim instagramowym profilu podzieliła się Anna Lewandowska.
Trenerka zostawiła już za sobą czas powolnego powrotu do treningowej rutyny po urodzeniu córeczki Klary. Zapomnijcie o odpuszczaniu i taryfie ulgowej! Młoda mama w trakcie ćwiczeń daje z siebie wszystko, co widać nie tylko po zupełnym braku jakiegokolwiek śladu na brzuszku po ciąży, ale i po regularnie dodawanych przez nią potreningowych fotkach…
Jedna z ostatnich wywołała niemałą burzę w komentarzach, a równocześnie pokazała, że Ania ma nie tylko sporo dystansu do siebie, ale kompletnie nie przejmuje się ewentualnym pojawiającym się pod jej adresem hejtem.
Czego miał on dotyczyć tym razem? Cóż… Plamy z potu, która była widoczna na szortach trenerki, w których pozowała po treningu do zdjęcia…
Dla hejterów mogłoby to wyglądać tak, jakby młoda mama sama prosiła się o złośliwości. Trenerka szybko ucięła jednak szansę na tego typu komentarze. Zrobiła to za pośrednictwem opisu posta…
ZOBACZ TEŻ: 11 tygodni… Tyle zajęło Annie Lewandowskiej dojście do TAKIEJ formyCóż… Nic dodać, nic ująć – po prostu natura i totalny wycisk…