Paz de la Huerta to młoda, zaledwie 26-letnia aktorka, która robi zamieszanie. Nie, nie urodą, a raczej niekonwencjonalnym podejściem do swojego piękna.

Bo to, że ta dziewczyna naprawdę ma ciekawą twarz, można zobaczyć, gdy pozuje chociażby bez ciemnej szminki, jaką wybrała na galę Screen Actors Guild Awards.

Wschodząca gwiazda stała się bohaterką rubryk, bo po czerwonym dywanie stąpała w drogiej sukni i z umalowanymi ustami, ale… bez makijażu oczu. Właściwie trudno powiedzieć, czy miała na sobie choćby podkład – jej skóra świeciła się okrutnie, zwłaszcza w błysku fleszy.

A mimo to Paz nie maluje oczu. Na mniejszych lub większych imprezach pojawia się na wpół saute, w makijażu, który zdecydowana większość Hollywood określiłaby jako niedokończony.

Wizjonerka czy niegroźna buntowniczka? Na pewno odważna dziewczyna. Stojąc obok wystylizowanych ślicznotek trzeba mieć naprawdę sporo ikry, by rezygnować z „upiększaczy”.