Wszystko zaczęło się, gdy projektant John Di Cesare przeprowadził się do Japonii, gdzie każdy nosi ze sobą parasolkę, gdziekolwiek się wybiera, zwłaszcza podczas tsuyu, sezonu wilgotnego. Artysta zapragnął wyczarować dla siebie coś ze starych, porzuconych parasolek.

Inspiracji szukał w naturze. Wtedy też narodził się pomysł zmiany kształtu parasola na taki, który przypominałby muszlę. Jeśli taki fason sprawdza się w naturze, dlaczego nie? W rezultacie powstał Parashell.

Naszym zdaniem sporo czasu upłynie, zanim podobne parasolki rozpowszechnią się. W końcu przez stulecia jakoś funkcjonowały ich okrągłe odpowiedniki…