Oto, jak można się zdziwić, kupując sukienkę na jednej z platform sprzedażowych
Oczekiwanie na złożone zamówienie raczej powinno upływać w towarzystwie euforii i ekscytacji. Gorzej, gdy czekamy na zamówienie, które okazuje się być totalną klapą. Tak jak w przypadku jednej z klientek sklepu PrettyLittleThing, czyli 20-letniej Kane. Zobaczcie, co otrzymała zamiast zamówionej sukienki!
ZOBACZ TEŻ: INTERNAUCI POKOCHALI DZIWNY, NEONOWY KOMBINEZON. NIE WIADOMO Z CZYM GO NOSIĆ…
Wymarzona sukienka na przyjęcie z okazji 21. Urodzin wyglądała naprawdę korzystnie – cena była atrakcyjna (25 funtów), wpisywała się w obecne trendy (neonowy odcień) i zgrabnie podkreślała jej sylwetkę. Jakie było jej rozczarowanie, gdy zamiast ściąganej w pasie sukienki otrzymała… neonowy worek.
Poirytowana klientka wrzuciła na twitter’a zdjęcia sukienki ze strony oraz rzeczywiste, które zrobiła samodzielnie. Natychmiast otrzymała masę komentarzy od znajomych, którzy zaśmiewali się z powiększonej sukienki i pocieszali Kane, że wygląda jak owoc.
HAHAHA GOOD ONE pretty little thing , so like the online one x pic.twitter.com/qnh2yxu4TX
— Morgan Kane (@morgaankanee) April 15, 2019
I chociaż same zdjęcia od rozczarowanej klientki przekonują do tego, że zamawianie na stronie PLT jest dość ryzykowne, to kilka godzin temu marka zamieściła odpowiedź dla Kane pod jej tweet’em. Dołączony krótki filmik pokazuje, w jaki sposób “ściągnąć” sukienkę, by podkreśliła talię.
Hey Morgan, we think you’d look good in whatever you wear 🔥 To help you out, we’ve got our girl Leslie to show you how she would wear this dress 😍💚 We hope this helps 💗 pic.twitter.com/lJBQ1hYSpj
— PrettyLittleThing (@OfficialPLT) April 25, 2019
Myślicie, że marka oszukała klientkę? Czy to zwykłe nieporozumienie?