Oto doskonały dowód na to, by nigdy nie kupować ubrań z nieznanego źródła
Każdy z nas kiedyś trafił na bubla, którego kupiliśmy przy okazji albo “po taniości”. Zamawianie ubrań w internecie ma to do siebie, że za każdym razem sporo ryzykujemy, nie zawsze jednak zdając sobie z tego sprawę. Szczególnie gdy zamawiamy w miejscach, w których ubrania są w podejrzanie niskich cenach. Dobrym przykładem jest historia Phoebe Exley, która chciała przyoszczędzić na bluzce i skończyła… z pofarbowaną skórą.
ZOBACZ TEŻ: TA DZIEWCZYNA ZAMÓWIŁA SUKIENKĘ W STYLU KIM KARDASHIAN I NIE MOŻE JEJ NOSIĆ!
Kobieta kupiła czarny top za 7 funtów w sklepie Boohoo. Cały dzień spędziła w tej koszulce na słońcu, ciesząc się dniem z przyjaciółmi. Gdy dotarła do domu i chciała ją zdjąć, okazało się, że skóra na plecach jest nierównomiernie fioletowa. W związku z tym, że bluzka miała z tyłu duży pasek, od razu widać było, że to wina ubrania.
Zdj. DailyMail.co.uk
Skóra wyglądała na siną, tak, jakby ktoś obił jej całe plecy. Przerażona dziewczyna próbowała to zmyć, jednak bezskutecznie. Pigment zaczął się wymywać ze skóry dopiero po kilku dniach intensywnego szorowania.
Phoebe przyznaje, że jej rodzina i znajomi byli przerażeni, gdy podzieliła się z nimi swoim odkryciem. Codziennie, mimo upałów, musiała nosić długie, kryjące ubrania w ciemnych kolorach. Pod białymi ubraniami pigment się przebijał i zwracał na siebie uwagę.
Producent ubrań twierdzi, że jest on wykonany w 95% z poliestru i w 5% z elastanu, głównie dla uzyskania modnego i trwałego koloru.
ZOBACZ TEŻ: Kamila zszokował strój kasjerki z dyskontu. Napisał na nią skargę
Zdarzyła Wam się kiedyś taka przykra historia?
Takich wpadek nie da się ukryć przed fleszem z aparatu!