To pozwoli sprawdzić zapach i smak alkoholu, a także upewnić się, że nie jest on zepsuty ani zanieczyszczony korkiem. Jednak nawet najlepszej jakości wino może rozczarować, jeśli np. zostanie niewłaściwie połączone z potrawami.
Wyłącznie na wyraźne życzenie gościa butelka wina może zostać otwarta bez jego obecności. Klient dzwoni wcześniej do lokalu i prosi, aby obsługa przygotowała dla niego wybrany alkohol. Zwykle jest to praktykowane w przypadku starszych trunków, zarówno tych, których cena przekracza 10 tys. złotych, jak również zdecydowanie tańszych, poniżej 1 tys. zł. Jeżeli mężczyzna tak precyzyjnie wybiera wino na randkę lub zaręczyny, to musi być ono podane w zgodzie z procedurą. Tylko wówczas trunek „odsłoni” wszystkie swoje walory smakowe i zapachowe.

– Znaczenie ma rocznik, np. 10-letni alkohol powinien czekać na spożycie aż 2 i pół godziny po otwarciu. Z kolei, 2-letni trunek – pół godziny. Każdy rok wina wymaga bowiem piętnastu minut „oddechu” zaraz po odkorkowaniu. Dopiero wówczas osiąga swój najlepszy smak i aromat. Jeśli naprawdę chcemy delektować się zarówno napojem, jak i chwilą, w której go pijemy z drugą osobą, należy stosować tę zasadę – doradza Michał Kotulski, znawca win z warszawskiej Restauracji Inny Wymiar.

Najsłodsze trunki pochodzą z winnic znajdujących się w ciepłych krajach. Dojrzewające w upalnych temperaturach grona zawierają bowiem najwięcej cukru. Chłodne powietrze sprzyja natomiast ich kwaskowości. Taki z kolei smak wyróżnia szczepy winorośli, które są uprawiane w Polsce i wzrastają bez dużego nasłonecznienia. Należą do nich m.in. Arkadia, Primo, Nero, Wostorg, Aurora, Frontenac, Cascade, Concord, Solaris i Regent.

– Nawet ten sam gatunek winorośli, uprawiany w różnych warunkach klimatycznych, nabiera innych nut smakowych. W samych Włoszech najsłodsze grona rosną na południu kraju, gdzie ogrzewa je najmocniejsze słońce. Nazwę szczepu, określającą m.in. jego barwę i smak, znajdziemy zwykle na etykiecie butelki. Kobietom, które dopiero zaczynają degustować wina, polecam Gewürztraminer. To szczep białego, mineralnego trunku. Można w nim wyczuć różę i egzotyczny owoc liczi – mówi Michał Kotulski.

Jeśli chcemy, aby wino towarzyszyło nam przez cały wieczór, należy zacząć od musującego, które dzięki swojej wysokiej kwasowości, pobudzi nasze kubki smakowe. Ekspert z Restauracji Inny Wymiar radzi, aby wypić je jako aperitif. Następnie, jedząc lekką przystawkę, warto wtedy przejść do białego wytrawnego. Jego kwaskowość również wzmocni nasz apetyt. Kolację najlepiej zakończyć, popijając wino czerwone lub deserowe. Właśnie taka kolejność stworzy genialną harmonię smaku.

– Trzeba kosztować trunek w odpowiedniej dla niego temperaturze. Wino musujące powinno mieć od 5 do 8 stopni Celsjusza, białe – od 8 do 11, a czerwone od 11 do nawet 18 stopni. Do każdego z nich, oprócz tego ostatniego, kelner winien przynieść lód, aby napój był stale chłodzony. Zmiana smaków nie wymaga odstępów czasu. Warto tylko popijać wodę, która oczyści kubki smakowe. Ponadto należy powstrzymać się od picia kawy lub palenia papierosów, w czasie całej degustacji win. Te używki zaburzają odczuwanie głębi smaków – przekonuje ekspert z Restauracji Inny Wymiar.

Wybór wina w restauracji to rodzaj konsultacji kelnera, który je proponuje, z gościem. Decyzja należy oczywiście do samego zainteresowanego. Ale trzeba pamiętać o tym, że złe połączenie trunku z jedzeniem zaburzy smak jednego i drugiego. Warto stosować pewne schematy. Do delikatnych potraw pijemy wina lekkie, ponieważ nie stłumią ich smaku. Dania zawierające tłuste sosy i mocne przyprawy, łączymy z trunkami o wyrazistych aromatach, bo takie kompozycje będą się wzajemnie podkreślały.

– Wino musujące polecam pić samodzielnie, próbując każdy z 3 rodzajów musowości – od najdelikatniejszego do najmocniejszego. Ten trunek warto też kosztować wraz z sałatkami lub owocami morza, gdyż każdy z delikatnych smaków jedzenia i picia będzie wyczuwalny. Chardonnay, popularna odmiana winorośli, używana zarówno do produkcji wina musującego, jak i białego, jest niezwykle oleista. Wspaniale komponuje się z potrawą, zawierającą grzyby, np. z risottem – sugeruje Michał Kotulski.

Białe wino nie stłumi smaku ryb oraz mięs, które mają delikatną strukturę i ten sam kolor, co trunek. Alkohol zawdzięcza tę „zdolność” swojej kwasowości. Doskonale komponuje się z dorszem lub drobiem. Z kolei, czerwone wino często stanowi złożoną kompozycję aromatów. Można w nim wyczuć np. zioła, kokosy, orzechy czy kakao. Chianti oddaje woń pikantnych przypraw, a Primitivo di Manduria – nawet kawy i tytoniu. Składniki zapachowe są dobrane w odpowiednich proporcjach. Pasują do potraw, które pozostaną wyraziste przy każdym trunku. Należą do nich m.in. tatar, kaczka, dziczyzna i wołowina.