Piękna, naprawdę piękna jest wiosenno-letnia kolekcja Natalii Jaroszewskiej.

Cóż z tego, skoro oglądając ją czujemy się, jakbyśmy patrzyły na dzieła Karla Lagerfelda?

Nasza rodzima projektantka nie kryje inspiracji, ale są one bardzo dosłowne.

Mamy wszystkie niemal kluczowe elementy, które kojarzą się głównie z Chanel – perły, połączenie czerni i bieli, tweed… Uff, zabrakło kamelii.

Są też falbany zestawione z żakiecikiem – dokładnie jak z pokazu wiosna-lato 2010.

Oczywiście jeśli czerpać, to od najlepszych. Nam całość podoba się niezmiernie. Tylko jak bardzo doceniacie aż takie podobieństwo?

 

Poniżej 3 modele Chanel: