To było do przewidzenia… Na Instagramie Anny Lewandowskiej pojawiło się nowa zdjęcie Klary, a w komentarzach w momencie wybuchła dyskusja. To, co początkowo było jedynie falą gratulacji i zachwytów, szybko przerodziło się w prawdziwą burzę złośliwości i przepychanek insta-ekspertów i insta-mam…

Powodem dyskusji było to, jak i w czym trenerka trzymała na zdjęciu córeczkę. W komentarzach od razu posypała się krytyka. Jej bazą było założenie, że Anna używa nosidełka, a nie chusty… Nie miało znaczenia, jaki typ nosidła wybrała. Nie liczyło się też to, jakie ma on funkcje.

Przyjrzyjmy się zatem powodowi instagramowej awanturki…

Mama małe Klary wybrała dla swoje córeczki nosidło Caboo Orla z limitowanej edycji. Od razu dodajmy, że nie jest to „zwykłe” nosidełko, w którym dziecko bezwładnie „wisi”. Nie, nie. Cabo to rozwiązanie dla mam, które nie są przekonane do samych chust, ale w pełni do wygody jaką dają. Nosidełko łączy w sobie wszystkie zalety chusty z wygodną, wielofunkcyjną konstrukcją.

ZOBACZ TEŻ: Myślałyście, że Klara Lewandowska ma jeden wózek? Oj, nie nie…

Wystarczyło, żeby przejęte komentatorki sprawdziły, co konkretnie krytykują…

W taki sposób nosidełko dołączyło do dwóch wózków, które swoją medialną karierę rozpoczęły przy okazji pierwszych spacerów Lewandowskich. One także wywołały niemałą dyskusję, choć tu ważniejsza była ich cena niż pozostałe walory…