Magazyn przedstawia rewelacje pochodzące prosto z zapisków aktorki, które znalazły się w jednym z ostatnich prowadzonych przez nią dzienników.

Okładka z klasycznym już zdjęciem Marilyn w blond włosach i białym futerku mówi nam, jakich rzeczy możemy się dowiedzieć z dziennika, a są to sprawy dotyczące jej męża Arthura Millera i jego pociągu do spódniczek, a także spirali zdarzeń prowadzących do depresji Marilyn i niechęci do aktorstwa.

Ikona stylu, ikona urody, ikona filmu – co zostanie z Marilyn, gdy już dowiemy się absolutnie wszystkiego o wszystkim, co ma z nią związek? Oby nie pozostała pusta skorupka. I jeżeli trzeba wybrać, to my skłaniamy się do wyboru Monroe jak z tego zdjęcia – odległej, zalotnej, melancholijnej, nawet jeżeli nie do końca prawdziwej. Takiej, której wszystkich sekretów i ludzkich słabostek nie znamy.

Czy chcielibyście przeczytać co nowego odkrył VF o Marilyn Monroe?