Królicze uszy Madonny nie spodobały się nawet znawcom mody. Cóż, gusta bywają różne i mają to do siebie, że są absolutnie subiektywne.

Marc Jacobs opowiada, jak doszło do zrodzenia się pomysłu na tę dość niecodzienną ozdobę.

– Pracuje dla nas taka jedna dziewczyna, Lucy, jest w ekipie projektowej. Adrian, jeden z chłopców, przymierzał na niej trochę tkaniny, co skojarzyło mi się z królikiem. Myśleliśmy o wszystkich różnych rzeczach, jak u tancerek can-cana, a wtedy zobaczyłem ten kawałek tkaniny na głowie Ludy i powiedziałem: „Królicze uszy, tego nam potrzeba do wykończenia. (…) Podoba mi się ten dodatek w stylu Playboya i francuskiej kokietki.