Były już artykuły o sporym biuście, teraz pora na to, aby właścicielki niewielkich piersi mogły o sobie poczytać.

To o większych miseczkach mówi się dużo i często, ale prawda jest taka, że posiadanie małego biustu ma wiele zalet.

Kręgosłup nie jest przeciążony, łatwiej kupić dobrą bieliznę i – mimo wszystko – nie ma takich problemów z doborem bluzek.

Trzeba tylko wiedzieć, czego szukać.

Zacznijmy zatem od bielizny: podstawa to dobry biustonosz. Najlepiej sprawdzi się tutaj oczywiście push-up, ale i tego trzeba wiedzieć, jak kupić. Większość kobiet wybiera niestety biustonosze zbyt luźne w obwodzie. A prawda jest taka, że wiele szczupłych dziewczyn noszących miseczkę 75 B powinny zmienić stanik na 70 C.

– Mały biust potrzebuje wygodnej miseczki, która otuliłaby pierś z każdej strony. I powinien być dopasowany z obwodzie. Polki noszą zbyt małe staniki ze zbyt dużym obwodem. Później efekt jest taki, że te małe piersiątka nie są dobrze wyeksponowane, ściśnięte, a tył stanika podchodzi do góry – mówi pani Beata, gorseciarka.

Jak w takim razie sprawdzić, czy stanik dobrze leży?

– Weź metr krawiecki i zmierz się pod biustem. Tył stanika ma leżeć nie na linii biustu, ale właśnie linii obwodu. A często „wędruje” do góry – dodaje. – Miseczki mają być takie, że nic się nie wrzyna i nie tworzą się fałdki. Ubierając stanik piersi poprawiamy kierując je do środka, a nie wypychając do góry. Robimy o zawsze otwartą dłonią.

Co jeszcze?

Małego biustu na siłę nie powinno się ściskać tak, aby na siłę stworzyć efekt „kreseczki”. To wygląda nienaturalnie i pretensjonalnie, bo cudów nie ma i z miseczki B nagle D nie zrobimy. Możemy za to sprawić, że niewielkie piersi będą wyglądać na pełne. A to już sukces i ich wielka zaleta.