I oby wykorzystała ją dobrze, bo jeśli dom mody Ungaro zerwie z nią kontrakt, to jej przyszłość w świecie mody, którą tak bardzo chciała się przecież zajmować zdaje się być przesądzona.

Lindsay Lohan jednak zostaje w szeregach marki. Te informacje ostatecznie potwierdził jeden z prezesów, Mounir Moufarrige, którego pomysłem było zatrudnienie Lindsay. Według doniesień to właśnie on zabiegał o to, aby dać gwiazdce jeszcze jedną szansę właściwie tylko dlatego, aby nie stracić twarzy.

Moufarrige przyznał, że krytyka ostatniej kolekcji była bardzo ciężkim ciosem dla wszystkich pracowników Ungaro, ale ma nadzieję, że następną kolekcją dom mody zdecydowanie nadrobi.

– Lindsay zostaje. Ma dużo pracy do zrobienia – powiedział.

Sama Lohan jeszcze przed spekulacjami dotyczącymi ewentualnego zwolnienia zarzekała się, że następna kolekcja, nad którą będzie pracować będzie zdecydowanie lepsza i że krytyka dała jej przysłowiowego kopa. Gwiazdka podobno już nad nią pracuje, a że ma jeszcze trochę czasu, to spodziewamy się, że o ile faktycznie skupi się na projektach a nie na imprezach, w styczniu może być co oglądać.