Wolę być nazywana brzydką niż grubą-tak Kelly Osbourne wspomina okres w swoim życiu, kiedy dodatkowe kilogramy stały się jej zmorą. W wywiadzie dla Us Weekly opowiada o perypetiach z odchudzaniem, o swojej codziennej walce i pracy nad sobą.

Ciężko jest wyjść z takiego dna, jakim jest otyłość. Teraz jestem dumna z tego, co widzę w lustrze i nie nienawidzę każdej szczupłej osoby. Nie powtarzam sobie „Czemu nie mogę wyglądać jak ta dziewczyna albo tamta?”.

Z zadowoleniem mówi o efektach swojej diety, co zdecydowanie przenosi się na jej samopoczucie i wizerunek, który na tym zyskał zdecydowanie.

Jak Wam się podoba jej przemiana?