
Keira Knightley nie powiedziała całej prawdy o swojej sukni
Keira Knightley zaskoczyła wszystkich, gdy ubiegłego roku wychodząc za Jamesa Rightona miała na sobie sukienkę Chanel, którą wcześniej już wielokrotnie zakładała.
„Jak to – nie zdecydowała się na nic wyjątkowego, przy jej możliwościach?” – zastanawiało się mnóstwo osób.
– Wiele razy miałam na sobie tę sukienkę – wyjaśnia aktorka. – To było dla mnie coś starego (według zwyczaju: coś nowego, coś starego, coś błękitnego, coś pożyczonego – przyp. red.). Nie robiłam z tego wielkiej afery. Chciałam po prostu założyć coś, w czym już dobrze się bawiłam i w czym spędzę kolejne znakomite chwile.
Tymczasem po roku okazuje się, że aktorka miała na sobie jeszcze jedną kreację. Podczas kameralnej uroczystości w lesie ubrana była w specjalnie zaprojektowaną na tę okazję suknię Valentino.
– To była ceremonia tylko dla przyjaciół, w lesie. Bo przecież na sukni muszą być kwiaty, jeśli (wychodzisz za mąż) w lesie – powiedziała w rozmowie z Elle UK.

Moda ślubna – przegląd sukien ślubnych Cymbeline