Jedna z najbardziej cenionych brytyjskich aktorek Helena Bonham-Carter jest lubiana nie tylko z powodu talentu, lecz także niezwykłego stylu i dość luźnego podejścia do wyglądu.

W erze komputerowych i chirurgicznych poprawek wszystkiego, co da się ulepszyć, ona zdaje się zachowywać zdrowy rozsądek. Ostatnio wypowiedziała się na ten temat dla DailyMail: Nadal mogę poruszać wszystkimi mięśniami twarzy! Nie zostało już wiele osób, które to potrafią. Zaniża się wartość wieku. Myślę, że reżyserzy i studia filmowe chcą aktorek, które wyglądają naturalnie, bez poprawek.

Oczywiście jest to trudne, ponieważ kobiety stoją przed sprzecznością – z jednej strony mają wyglądać naturalnie, żeby dostać rolę, z drugiej – jest taka konkurencja, że każda z nich próbuje wyglądać „naturalniej” od innych.

Helena dodaje, że: Reżyserzy chcą aktorek pasujących do postaci, nie piękności z Hollywood usiłujących za wszelką cenę utrzymać młody wygląd. Znam aktorki, które poprawiały urodę, ale w taki sposób, że nie można tego stwierdzić na pierwszy rzut oka. Problem w tym, że mamy teraz kamery HD. Lepiej zostawić twarz w spokoju.

Na koniec aktorka mówi o swoim ideale: Spójrzcie na Judi Dench. Jest piękna. To, co wyraża twarzą, jest warte fortunę. Nigdy nie przestaje pracować. Tego chciałabym dla siebie.

Co sądzicie o słowach gwiazdy?