Słowo dajemy, zrobimy kiedyś galerię pt. „Jak nie pozować do zdjęć”. Agnieszka Frykowska ma w niej miejsce zapewnione. Nawet gdyby miała na sobie zwalającą z nóg kreację, jedna taka mina, jeden taki dzióbek i boska suknia zmienia się w zgrzebny worek. Widzicie? Nie potrzeba czarodziejskiej różdżki, wystarczą usta Frytki.

A swoją drogą, pomysł na ubranie niegłupi. Radzimy zmianę mimiki, wtedy wszystko zyska.

Frytka, o Boże...