Eva Green powoli staje się ulubienicą fotoreporterów.

Powód? Podczas gdy większość gwiazd na premiery filmowe wybiera małe czarne, ona pojawia się w burzy loków, czerwonej szmince i… wielkiej czarnej.

Sprawia wrażenie, jakby zaraz miała wyjść na podium i odebrać Oskara.

Tani chwyt? W dosłownym sensie na pewno nie – te kreacje trochę muszą ją kosztować. W końcu aktorka znana jest ze swojej słabości do luksusowych kreacji.

eva green

eva green