Chociaż Emanuel Ungaro sprzedał markę sygnowana jego nazwiskiem w 2005 roku, nadal czuje się z nią związany i bacznie śledzi, co się dzieje z jego byłą firmą.

Dlatego wrześniowy pokaz kolekcji Lindsay Lohan, który zamiast zachwytów wywołał w świecie mody drwiny i słowa ostrej krytyki, rozwścieczył projektanta.

– Jestem wściekły, ale nic nie mogę zrobić. Nie mam już nic wspólnego z tym domem mody – powiedział Ungaro.

Projektant zrobił to, co wielu innych właścicieli modowych marek. Sprzedając firmę musiał się liczyć z tym, że nie będzie miał żadnego wpływu ani na poziom kolekcji, ani też projektantów, którzy będą współpracować z Ungaro pod nowym właścicielem.

W sumie więc jego złość jest niezrozumiała. Może ją tłumaczyć jedynie to, że jego nazwiskiem podpisano tak mało popularną kolekcję. Z drugiej strony – biznes to biznes i nie ma w nim miejsca na sentymenty. Jedno jest pewne – Lindsay Lohan tym nieudanym debiutem zamknęła sobie sporo drzwi w świecie mody.