Dorota Wróblewska ostro skrytykowała Sarę Mannei!
Jeśli któraś sytuacja ostatnio podgrzała atmosferę wokół tematu blogerek i inspiracji modowych, to właśnie ta! Tym razem w jej centrum nie ma jednak Jessiki Mercedes… Główna rola przypadła w udziale Sarze Mannei – świeżo upieczonej, nowej pani Boruc, przy okazji blogerki modowej.
Wszystko zaczęło się niepozornie – od zdjęć ze ślubu pary, a dokładniej od fotek ślubnej kreacji. Blogerka pozowała tu w rozkloszowanej spódnicy i wyciętym na plecach sweterku – i właśnie to on znalazł się w samym centrum afery…
ZOBACZ TEŻ: Wojna o sweterek ślubny Sary Mannei!
Kontrowersje pojawiły się tu w momencie, gdy Sara zapoczątkowała dyskusję z Martą Boliglovą, właścicielką marki Chaos, która uszyła na zamówienie celebrytki górę ślubnego zestawu. Panie nie mogły porozumieć się w kwestii autorstwa projektu…
Teraz do dyskusji włączyły się nowy wątek – ponoć kreacja ślubna Mannei ma być plagiatem! Internauci nie próżnowali i dostarczyli dowodów mogących potwierdzić tę tezę!
Sytuację podsumowała na swoim Facebooku też Dorota Wróblewska. Znana fashionistka nie pozostawiła na celebrytce suchej nitki! Jak sama napisała, postem obnaża tandetę i szmirę.
By nie być gołosłowną, Wróblewska opatrzyła swój komentarz zdjęciami projektów, którymi mogła inspirować się Sara. Trudno odmówić im podobieństwa do kreacji celebrytki… W oryginale należą one do francuskiej projektantki, Delphine Manivet, a ich cena może zamykać się w przedziale od 2-7 tysięcy dolarów.
Myślicie, że można tu mówić jedynie o inspiracji?