Poliestrowe ubrania sportowe mogą świetnie sprawdzać się podczas teningu, ale w porównaniu z odzieżą bawełnianą sprawują się znacznie gorzej w… koszu na pranie. Mowa o nieprzyjemnym zapaszku. Poliestrowe ubrania po prostu pachną później dużo gorzej.

Czytaj więcej: Podczas stosowania antyperspirantu popełniasz błąd!

To dlatego, że bakterie odpowiedzialne za smrodek lepiej namnażają się na włóknach poliestrowych niż na bawełnianych i dowodzą tego badania opublikowane w Journal Applied and Environmental Microbiology.

Sam pot nie ma zapachu. To bakterie sprawiają, że wykręca nam później nosy.

Wspomniane badanie objęło 26 zdrowych osób, które miały przez godzinę pedałować na rowerze stacjonarnym. Każdy z nich ubrany był inaczej – jedni mieli na sobie bawełnę, inni poliester. Później zebrano ubrania uczestników i każde włożono do torby plastykowej, którą zamknięto szczelnie na 28 godzin.

Domyślacie się, że później naukowcy musieli to wszystko rozpakować i powąchać. Wybrano grupę siedmiu „wąchaczy”, czyli osoby szczególnie wrażliwe na zapachy, by oceniły stan ubrań.

Co stwierdzono? Że ubrania poliestrowe miały zdecydowanie najmniej przyjemny zapach, silniejszy i bardziej czuć w nich było amoniak.

A zatem trzeba ubrania sportowe wykonane z tworzyw sztucznych prać od razu. Są do tego przeznaczone specjalne płyny. Jeśli boimy się, że zniszczy się w pralce, umieśćmy ją w specjalnym woreczku z siatki.

Dlaczego musisz wyprać ubrania po treningu jak najszybciej?

Dlaczego musisz wyprać ubrania po treningu jak najszybciej?