Wczorajsze doniesienie o samobójczej śmierci wybitnego projektanta Alexandra McQueena wstrząsnęło światem mody. Osoby z otoczenia zmarłego projektanta odmówiły jak na razie komentarzy w tej sprawie, ale dziennik Daily Mail, który jako pierwszy podał tę informację, zdobył więcej szczegółów.

Projektant powiesił się w swoim domu w dzielnicy Mayfair w Londynie, a jego ciało nad ranem znalazła zatrudniana przez niego sprzątaczka. Policja wykluczyła jakikolwiek udział osób trzecich – funkcjonariusz rozmawiający z reporterem Daily Mail zapewnił, że w tym przypadku nie ma żadnych podejrzeń. McQueen nie zostawił żadnej notki ani listu.

W mediach szeroko dyskutuje się o tym, dlaczego projektant zdecydował się odebrać sobie życie. Najbardziej prawdopodobną wersją wydaje się załamanie nerwowe po śmierci ukochanej matki, której pogrzeb miał się odbyć dziś. Ze względu na wczorajszą tragedię rodzina postanowiła jednak przesunąć jego datę.

Daily Mail spekuluje, że śmierć matki McQueena nie była jedynym powodem jego samobójstwa. Osoby, które rozmawiały z dziennikarzami pracującymi dla gazety dość zgodnie twierdziły, że projektant już wcześniej cierpiał na depresję. Często miał miewać wahania nastrojów, część rozmówców Daily Mail wspominała także, że już wcześniej miał myśli samobójcze.

Osoby pracujące przy odwołanym obecnie pokazie najnowszej kolekcji projektanta były bardziej powściągliwe. Dziennikarzom udało się jedynie dowiedzieć, że McQueen nie zjawił się podczas żadnej z zaplanowanych wcześniej przymiarek, po śmierci mamy stracił wszelkie zainteresowanie zbliżającym się pokazem. Podobno przez ostatnich kilka dni w ogóle nie wstawał z łóżka.

Ciężko skomentować te doniesienia. Skoro osoby pracujące z nim wcześniej i podające się teraz w mediach za jego przyjaciół widziały niepokojące symptomy, to dlaczego nikt się tym nie zainteresował?

Tymczasem świat mody opłakuje stratę. Kondolencje oficjalnie wyrażają nie tylko osoby związane z modą, ale także gwiazdy. Pod butikami projektanta pojawiają się znicze i kwiaty składane przez wielbicieli talentu projektanta.

Podobno najbardziej wstrząśnięta śmiercią McQueena jest Kate Moss. Supermodelka była w bardzo bliskich stosunkach z projektantem (była nawet świadkiem na jego ślubie w 2000 roku) i poprzez swojego rzecznika prasowego poprosiła media, aby uszanowały jej prywatność w tych trudnych chwilach.