Miesiąc minął w oka mgnieniu? Dla Charlize Mystery na pewno. Blogerka modowa ostatnie tygodnie spędziła w Nowym Jorku. Dopiero teraz nadeszła dla niej pora pożegnania z ukochanym miastem i… spakowania całej swojej wyjazdowej garderoby…

ZOBACZ TEŻ: Macademian Girl największą hipokrytką wśród blogerek?

Widać nie było to zbyt łatwe zadanie. Czyżby Karolina tak mocno zaszalała na zakupach, między innymi którym oddawała się podczas pobytu w Wielkim Jabłku?

Przypomnijmy, że nie były one jedynym celem podróży blogerki. Gliniecka odwiedziła Nowy Jork z powodu odbywających się w mieście w połowie lutego pokazów Fashion Week. To właśnie im poświęciła znaczną ilość czasu. Oczywiście, za relacjami z prezentacji jesienno-zimowych kolekcji 2015-16 poszły też stylizacje, które na tę okazję zabrała z Polski. Nie zabrakło wśród nich także kilku modowych wpadek…

Zmieszczenie wszystkich ubrań do walizek okazało się niełatwym zadaniem. Lekko szokować może to, jak w praktyce wyglądała już spakowana garderoba blogerki. Stos kolorowych walizek sięgał niemalże wzrostu w końcu nieniskiej Karoliny…

Nic dziwnego, że skarżyła się na trudy i „ciężary” podróży…

Przesadziła z bagażami?

W oczekiwaniu na „Frozen hot chocolate” ☕️🍫 #serendipity3#frozenhotchocolate#nyc

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Karolina Gliniecka (@charlizemystery)

Słońce i ciepło= happy girl 😃☀️#girl#nyc#happy#sunglasses @vogueeyewear

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Karolina Gliniecka (@charlizemystery)

Grand Central #grandcentral#nyc#grey#coat @sabrinapilewicz

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Karolina Gliniecka (@charlizemystery)