59-letnia Anna Wintour ma opinię osoby trudnej, ale nieomylnej. To jedna z najpotężniejszych osób w świecie mody. Na dźwięk jej nazwiska niektórym ze strachu uginają się nogi, ale ma też rzesze wielbicieli i oddanych przyjaciół.

To ona była inspiracją do tworzenia postaci wrednej naczelnej najpopularniejszego pisma o modzie w filmie Diabeł ubiera się u Prady.

Naczelna Vogue’a niebawem odejdzie na emeryturę. Poza razem podsumować ponad dwie dekady wyjątkowej działalności.

Poniżej krótki wywiad z szefową „Biblii mody” (w języku angielskim), niżej najciekawsze wypowiedzi:

 

– Z pewnością lubię rywalizację. Jestem prawdopodobnie bardzo zachłanna. Suka?
– Perfekcjonistka? – rzuca dziennikarz.
– A tak, perfekcjonistka.
– A tak, suka najpierw.
– Cóż, mam nadzieję, że nie. Staram się nią nie być, ale lubię ludzi, którzy reprezentują sobą to, co najlepsze.

***

Vogue to najlepsze, co moda może zaoferować. Jesteśmy na tym polu liderem, wskazujemy drogę. Jesteśmy przyjaciółką w stylu glamour.

***

– Ostateczna decyzja zawsze musi być moja.

***

[O Diabeł ubiera się u Prady]

– To tylko rozrywka, a nie to, co naprawdę dzieje się w magazynie. (…) To kompletna przesada. Mogę tylko powiedzieć, że są tu ludzie, którzy pracują ze mną od 15-20 lat, a jeśli jestem taką suką, muszą być zachłanni na karę.

***

– Ważne jest dla mnie, by dobrze wyglądać, kiedy pojawiam się publicznie. (…) Lubię modę. Nie byłabym w tej pracy, gdyby było inaczej.
– Skąd okulary słoneczne?
– Są bardzo przydatne. Mogę siedzieć znudzona, a nikt nie zauważy. (…) Stały się moją broją.

***

– Nudzą mnie kolekcje, w których widać, że projektant był leniwy lub wzorował się na innych projektantach. To nawet nie tyle nudzi mnie, co złości.