Anna Guzik chce być modna
Spodnie „Sindbady”, czyli takie, które zmieściłyby pieluchę monstrualnych rozmiarów, moherowy sweterek w morskim kolorze i czerwona torebka.
Co ciekawe, nie jest to takie złe, a przynajmniej nie szkodzi figurze aktorki.
W przypadku krótszych nóg połączenie obniżonego kroku spodni i wysokich cholewek kozaczków stworzyłoby niemiłosiernie skracającą nogi kombinację, tutaj krzywda się nikomu nie dzieje. A może wszystkiego jest tak dużo, że nie widzimy niedostatków?
W każdym razie nam podoba się ta ciekawsza wersja Ani Guzik.
 
Skomentuj
54
Dodaj do ulubionych
Usuń z ulubionych