Jeśli miałybyśmy przywoływać jeden z trendów królujących w mediach społecznościowych w ostatnich latach, na pewno byłaby to moda na bycie fit mamą. Oczywiście, nie ma nic złego w ćwiczeniu i dbaniu o siebie w trakcie ciąży – jak długo pozwala na to lekarz i nie przybiera to skrajnej formy… A właśnie taka zyskała ogromną popularność na przestrzeni ostatnich dwóch lat.

Jedną z pierwszych przyszłych mam, którym zamiast ciążowych krągłości do samego porodu marzył się sześciopak na brzuchu, była Sarah Stage. Modelka zyskała rozgłos dzięki swoim fotkom publikowanym na Instagramie. Tak, do samego końca ciąży na jej brzuchu wyraźnie widoczne były mięśnie…

W zeszłym roku jedną z popularniejszych fit mama była Chontel Duncan. Trenerka przez całe dziewięć miesięcy mogła pochwalić się mikroskopijnym ciążowym brzuszkiem i niesamowitymi mięśniami. Dopiero kilka tygodni po porodzie wyznała, że to właśnie one uniemożliwiły jej poród siłami natury. Dosłownie zatrzymały dziecko w brzuchu – konieczna była cesarka.

Wydawało się, że Alexa Jean Brown będzie kolejną mamą, która już kilka dni po urodzeniu dziecka będzie chwaliła się na Instagramie płaskim brzuchem – tym bardziej że miała na to zadatki… Trenerka ćwiczyła do samego końca ciąży. Jej brzuszek ciężko było określić mianem typowego dla dziewiątego miesiąca. A jednak Alexa wyłamała się z niezdrowego trendu wywierającego chorą presję na młodych mamach.

ZOBACZ TEŻ: Fit mama Chontel Duncan wywołała ogromną BURZĘ

Na jej instagramowym koncie pojawił się post, który po prostu podbił internet. Został polubiony ponad sto tysięcy razy! Co przedstawiał? Na zdjęciu, którym został opatrzony Alexa pokazała, jak wygląda jej brzuch zaledwie cztery tygodnie po urodzeniu drugiego dziecka. Jeśli spodziewałyście się widocznego sześciopaku, byłyście w błędzie… Trenerka postanowiła nie zaklinać rzeczywistości, nie przekłamywać jej, nie przedstawiać swojemu ponad dwumilionowemu gronu fanów wyidealizowanej wersji siebie.

ZOBACZ TEŻ: Sarah Stage pokazuje, jak wyglądają ćwiczenia z jej synkiem

Nic dziwnego, że post szybko zdobył TAKĄ popularność… Myślicie, że w tym roku w modzie będzie w końcu naturalność i zdrowy rozsądek?

This is me 4 weeks post birth. As much as its my job to motivate you I also believe it’s my job to be relatable and honest. Our society has put this idea in our heads that women have to bounce right back after having a baby, but that’s typically just not realistic. This is not the truth for most of us. I have more stretch marks and belly rolls and that’s perfectly NORMAL and OKAY. I remember being part way through this pregnancy seeing this woman online 1-day post partum with a flat tummy and abs thinking to myself, „wowie, I hope I can pull that off”. I instantly felt the pressure to measure up. Then fast forward to my 1-day post partum body and it was more of the squishy, droopy flub that I remember after my first baby. As bummed as I was that I didn’t just bounce right back to my pre-baby body, I can’t help but feel so amazed that this body created two beautiful babies. If you’re finding yourself obsessing about, feeling ashamed of or apologizing for the appearance of your body, even if you haven’t just had a child, STOP. Our bodies are incredible and amazing and we need to love every inch of it. Lots of love to all of the other amazing mommies out there! 💜

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Alexa Jean Brown (@alexajeanfitness)