Karla Lagerfelda znają WSZYSCY miłośnicy wielkiej mody. Artysta już od ponad 33 lat jest związany z imperium Chanel (gdzie zajmuje stanowisko dyrektora kreatywnego), wcześniej projektował m.in. dla domów mody Jean Patou, Krizia, Charles Jourdan i Valentino. Lagerfeld kieruje również domem mody Fendi oraz kilkoma mniejszymi markami.

ZOBACZ KONIECZNIE: WIEDZIAŁYŚCIE, ŻE KARL LAGERFELD PROJEKTUJE DLA ZWIERZĄT?

Dociekliwi dziennikarze magazynu Harper’s Baazar postanowili dowiedzieć się, jak wygląda typowy dzień projektanta. Jesteście ciekawe?

Lagerfeld zdradził, że lubi się wysypiać i codziennie śpi po 7 godzin. Nie lubi ciepłych napojów, więc od rana do wieczora potrafi wypić nawet 10 puszek Coca-Coli Light. Po śniadaniu zabiera się do pracy, jego uniformem jest…

Nie kąpię się ani nie ubieram aż do popołudnia, bo szkicowanie i malowanie to brudne zajęcie. Chodzę więc w koszuli nocnej, która zamienia się w fartuch malarski. Po pracy wrzucam ją do prania. Koszule, pościel i szlafroki zmieniam codziennie. Lubię, kiedy wszystko można uprać i umyć – łącznie ze mną samym. Uwielbiam antyczne koronki i prześcieradła, pikowane narzuty. Wszystko musi być białe i czyste. Na białym nic się nie ukryje. Większość ludzi nie używa takich tkanin i pościeli, bo są trudne i drogie w utrzymaniu. Ale za to jaka to przyjemność położyć się w świeżo wyprasowanej, długiej, białej koszuli w pięknym łóżku z czystą, piękną pościelą i pięknymi poduszkami. Wszystko jest idealnie gładkie. Wspaniałe uczucie. Jeśli koniecznie chcecie wiedzieć, to kiedy już skończę poranną pracę, moczę się w wannie. Kiedyś używałem mojego ulubionego płynu do kąpieli marki Shu Uemura, jednak już go nie produkują. Ale odkryłem – liczący już sto lat! – francuski produkt zmiękczający wodę. Wlewam do wanny pół butelki. Rzadko ćwiczę, bo mój lekarz twierdzi, że nie jest to konieczne. Trenowałem dużo, kiedy byłem bardzo młody, a to, co robisz w młodości, procentuje przez resztę życia. Mam giętkie ciało, więc nie dokuczają mi dolegliwości, jak tym, którzy zaczęli ćwiczyć w późniejszym wieku. Potem ubieram się w mój uniform. Ostatnio jest to marynarka z długimi połami uszyta specjalnie dla mnie przez dom Diora – ale nie taka, jaką zakłada się na śluby, moja jest tweedowa – lub druga marynarka z nowej regularnej kolekcji Diora. Kupiłem ich pięć, więc wszyscy myślą, że codziennie noszę tę samą – zdradził projektant.

style="overflow:hidden;">Popołudniami projektant przebywa w swoim atelier. Nie chce przyjeżdżać wcześniej, bo woli dać swoim pracownikom możliwość wykazania się. Po pracy przychodzi czas na kolację.

Rzadko umawiam się na mieście, bo zawsze się spóźniam. Jestem tak pochłonięty pracą, która daje mi tyle przyjemności, że po prostu nie mam ochoty i siły na wieczorne spotkania towarzyskie. Mam to za sobą: ludzie, z którymi kiedyś się spotykałem, już nie żyją lub gdzieś przepadli. Czasem idę do La Maison du Caviar, ale przeważnie jem kolację w domu przy Rue des Saints-Pères, a potem wracam do siebie. Nienawidzę słowa rutyna. Ale jeszcze bardziej nie znoszę, gdy muszę co chwilę nerwowo spoglądać na zegarek i potem w pośpiechu przebierać się, by zdążyć na ważną kolację. Każda kolacja jest ważna. Powinno się ją zjeść. Ale wychodzeniem jestem już zmęczony. W swoim czasie bywałem tyle, że mi wystarczy – powiedział.

style="overflow:hidden;">Jeżeli czujecie niedosyt, opis całego dnia z Karlem znajdziecie TUTAJ.

24 godziny z Karlem Lagerfeldem (FOTO)

24 godziny z Karlem Lagerfeldem (FOTO)

24 godziny z Karlem Lagerfeldem (FOTO)

24 godziny z Karlem Lagerfeldem (FOTO)