Od niedawna na forach poświęconych tematyce urody szeroko dyskutowany jest plakat, jakiego setki kopii zawisły w japońskich środkach transportu publicznego. Druk nawołuje kobiety do… zaprzestania nakładania makijażu w publicznych środkach lokomocji właśnie.

Okazuje się, że Japończycy uważają te czynność za wysoce intymną, której nie wypada wykonywać przy ludziach. Aplikacja makijażu w miejscu publicznym, jakim jest na przykład metro, jest odbierana jako zachowanie niegrzeczne.

Plakat wzbudził sporo emocji. Jedni zgadzali się z przekazem, twierdząc, że makijaż trzeba nałożyć w domu i oszczędzić współpasażerom fruwającego w powietrzu pudru. Inni ripostowali, zauważając, że w dzisiejszych czasach, a szczególnie w kraju tak „zabieganym”, jak Japonia, każdą minutę należy wykorzystać najlepiej jak się da, nawet, jeśli sprowadza się to do malowania w drodze do pracy czy na uczelnię. Chyba najbardziej rozsądne głosy przekonywały natomiast, że nie ma nic złego w dokonywaniu niewielkich poprawek, ale wykonywanie makijażu od podstaw faktycznie jest nie na miejscu.

Macie swoje zdanie na ten temat? Czy zdarzyło Wam się zrobić coś podobnego lub być świadkami takiego zachowanie? Jak je odbieracie i co sądzicie o japońskiej akcji?