Tym razem mamy dla Was dwa makijaże wieczorowe – chociaż na upartego jeden z nich można nosić na co dzień.

Makijaż egzotyczny teoretycznie pasuje tylko osobom o oczach brązowych, ale i te o niebieskich powinny wyglądać w nim dobrze – całą prawdę powie Wam lustro.

Do makijaży tutaj prezentowanych używane są w większości cienie marki MAC – w Polsce dostępne w kilku dużych miastach lub na Allegro. Dla tych z Was, które zechcą zainwestować w te kosmetyki poniżej podam nazwy konkretnych produktów.

Makijaż egzotyczny

Przygotuj: bazę w złotawo-żółtym kolorze (tutaj użyto pigmentu Golden Lemon z domieszką wody), żółty cień do powiek (tutaj: Goin’ Bananas), cień zielony (Wondergrass), morski (Big T), limonkowy (Eyepopping), nasycony niebieski (Bang On Blue), niebieski eyeliner lub kredkę do oczu (opcjonalnie również czarną), tusz do rzęs i cień rozświetlający (najlepiej jasnozłoty).

Standardowo zaczynamy od nałożenia bazy. Tym razem jednak wyjeżdżamy nieco ponad załamanie powieki (ale nie za bardzo!).

Na wewnętrzny kącik oka nakładamy cień żółty.

Tuż obok nakładamy cień limonkowy.

Następnie zielony (wszystko za pomocą średniej grubości pędzelka o zaokrąglonej główce).

Na zewnętrzny kącik aplikujemy cień morski – tak jak na zdjęciu.

Tym samym cieniem akcentujemy załamanie powieki, nieco ponad nie wyjeżdżając.

Powyżej nakładamy ponownie cień limonkowy.

A jeszcze wyżej cień rozświetlający.

Między cieniem morskim a limonkowym na zewnętrznej części załamania powieki rozcieramy delikatnie cień zielony.

Teraz na wewnętrznym kąciku dolnej powieki rozcieramy cień limonkowy. Kącik zewnętrzny malujemy niebieską kredką lub eyelinerem, a następnie w to samo miejsce aplikujemy niebieski cień – tak, aby otrzymać efekt widoczny na zdjęciu.

Jeszcze tusz i ewentualnie czarna kredka (eyeliner jeśli masz bardzo odporne oczy).

Makijaż gotowy. Tak wygląda to z daleka.

Makijaż księżycowy

Przygotuj: bazę w odcieniu ciepłego różu (tutaj użyto pigmentu Apricot Pink z domieszką wody), cień pomarańczowy (Firespot), malinowy (Cranberry – chociaż powinien się nazywać Raspberry), cień w kolorze złamanego, brudnego fioletu (z MAC pasują Sable Wrap lub Saturnal), cień rozświetlający – bardzo jasny róż (Say Yeah), kolejny cień rozświetlający, tym razem cielisty (Grain), tusz do rzęs oraz opcjonalnie eyeliner.

Nakładamy bazę – podobnie jak poprzednio wyjeżdżamy śmiało ponad załamanie powieki.

Wewnętrzny kącik malujemy cieniem pomarańczowym.

Na środkową część nakładamy cień malinowy.

A na zewnętrzną złamany fiolet.

Ponad załamaniem rozcieramy rozświetlacz różowy.

Jeszcze wyżej cielisty – i oba rozcieramy.

Ponownie sięgamy po pomarańcz – tym razem rozcieramy ją w wewnętrznym kąciku dolnej powieki. Zewnętrzny malujemy złamanym fioletem. Oba kolory płynnie łączymy po środku.

Teraz eyeliner i tusz do rzęs.

Podobną techniką można wykonać makijaż na zdjęciu poniżej – należy tylko użyć kilku odcieni fioletu.